Rosjanie chcieli to ukryć. Potworna zbrodnia we wsi Prawdino
We wsi Prawdino w obwodzie chersońskim prokuratorzy znaleźli ciała siedmiu mieszkańców, w tym 16-letniej dziewczynki. Na szyi miała ślady uduszenia, a mężczyźni mieli związane ręce. Według prokuratorów, okupanci "wysadzili dom w powietrze, aby zatuszować zbrodnię".
02.12.2022 | aktual.: 02.12.2022 14:50
Według stanu na koniec listopada w wyzwolonej części obwodu chersońskiego znaleziono około 80 grobów. Często w takich grobach jest więcej niż jedna osoba.
Ciała 10-letniej dziewczynki i chłopca
- Funkcjonariusze organów ścigania zbadali już i ekshumowali ciała połowy z nich. Ogólnie można powiedzieć, że w większości przypadków ludzie zginęli od ostrzału - mówi Anastasia Vesilovskaya, rzecznik prokuratury obwodu chersońskiego. - Śmierć wszystkich cywilów nastąpiła właśnie w wyniku agresji militarnej Federacji Rosyjskiej - podkreśla.
Śledczy nadal znajdują nowe groby w osadach obwodu charkowskiego, wyludnionego prawie trzy miesiące temu. W jednym z ostatnich - we wsi Slobozhanskoe - znaleźli między innymi ciała 10-letniej dziewczynki i chłopca, który nie miał nawet dwóch lat. Prokuratorzy twierdzą, że wraz z trzema dorosłymi zginęli podczas nalotu 9 marca.
Ekshumowano już 700 ciał
- Ekshumacje przeprowadza się prawie codziennie - mówi Dmitrij Czubenko, rzecznik Charkowskiej Prokuratury Obwodowej. - Najczęściej są to osoby, które zmarły w wyniku ostrzału lub chorób przewlekłych.
Zobacz także
Według stanu na 30 listopada eksperci ekshumowali już około 700 ciał w obwodzie charkowskim. Większość z nich pochodzi z masowego grobu w mieście Izium. Znaleziono tam m.in. ciało pisarza i aktywisty Władimira Wakulenko. Dziennikarze śledczy telewizji Suspilne, powołując się na rodziców pisarza, powiedzieli: Władimir został porwany i zabity na samym początku wojny, w marcu. Ale dopiero teraz można było zidentyfikować go za pomocą DNA.
Zobacz także
Eksperci medycyny sądowej pobierają próbki tkanek od wszystkich ekshumowanych. Jeśli nie można natychmiast znaleźć krewnych, dane są wprowadzane do bazy, a ciała są ponownie chowane. Śledczy twierdzą, że wraz z nadejściem mrozów prace zwolnią, ale nie ustaną.