Rosja winna obaleniu reżimu w Syrii. "Dlatego, że jest słaba"
Agencja Bloomberg poinformowała, że władze rosyjskie przekonały syryjskiego dyktatora Baszszara al-Asada, że nie wygra wojny i powinien się ewakuować. W czasie, gdy rebelia rozpoczęła swoją ofensywę, to Rosjanie atakowali uzbrojone grupy i próbowali je odeprzeć. Jednak wojska reżimu "nie stawiały dużego oporu" i Rosjanie stwierdzili, że nie są w stanie ochronić Asada. - Baszszar al-Asad został obalony, bo się przelicytował, ale prócz tego dlatego, że Rosja jest słaba - ocenił w programie "Newsroom" WP kmdr por. rez. Maksymilian Dura. Stwierdził, że "gdyby Rosja była silna i mogła wysłać siły takie jak w 2015 roku i później to tego przewrotu prawdopodobnie by nie było". Ekspert zwrócił uwagę, na słabość rosyjskiego wywiadu. - Putin przegapił tę całą sytuację w Syrii, ponieważ jego wywiad źle działał. A więc nie zwrócił uwagi na to, co tam się dzieje i że rzeczywiście może utracić Syrię - wyjaśnił Dura. Podkreślił także, że jest to bardzo zła sytuacja dla Federacji Rosyjskiej, ale bardzo dobra dla nas. - Osłabił Rosję na tyle, że ona już nie mogła reagować w Syrii - powiedział wojskowy. Jak twierdzi Dura, te wszystkie sygnały świadczą o słabości Rosji. Jednak podkreślił, że Rosja jeszcze nie upada. - To pokazuje, że Rosja przestaje mieć tak ogromne wpływy, jakie miała kiedyś, czyli że mogła reagować i zmieniać sytuacje w innych krajach. Robi to, ale nie w sposób bezpośredni (...). Federacja Rosyjska może mieć problemy z wysłaniem jednostek wojskowych. To jest bardzo dobry sygnał dla nas dlatego, że pokazuje, że zyskaliśmy czas na przygotowanie się do obrony przed Rosją, która kiedyś odzyska siły - podsumował.