Mieszkańcy Rosji celowo niszczą swoje domy. Powód zaskakuje
Mieszkańcy w regionie Biełgorodu w Rosji celowo niszczą swoje domy i przekazują je pod ostrzał, aby potem dokonywać napraw na koszt władz - twierdzi gubernator Wiaczesław Gładkow.
Gubernator obwodu biełgorodzkiego w Rosji Wiaczesław Gładkow powiedział, że niektórzy mieszkańcy celowo niszczą swoje domy, aby potem dokonać napraw na koszt władz. Władze muszą zrekompensować koszty strat poniesionych w wyniku ostrzału. Gubernator opowiedział o tym podczas transmisji na żywo na swojej stronie VKontakte.
Gładkow odpowiedział na pytanie Rosjanki o odszkodowanie za zniszczone meble, telewizor i lodówkę. Jego zdaniem zdarzały się już przypadki, gdy mieszkańcy sami uszkadzali swoje domy. Ludzie mieli np. wybijać okna i niszczyć kafelki.
- Już teraz widzimy, że ktoś zaczyna postrzegać sytuację jako okazję do naprawy kosztem innych źródeł. Ludzie zaczynają tłuc kafelki, wybijać okna - mówił gubernator.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczna sytuacja w Charkowie. Polski ksiądz ujawnia, w jakich warunkach żyją ludzie
Gładkow: rekompensata zależna od dochodów rodziny
Jak podkreślił, wszystkie pytania dotyczące rekompensaty będą rozpatrywane "w zależności od dochodów rodziny". Gubernator podał przykład "ogromnych domów z basenami" i zaznaczył, że w takich przypadkach władze nie będą w stanie pomóc w renowacji.
- Możemy zrekompensować koszty dachu, okien, drzwi. Myślę, że to sprawiedliwe - mówił gubernator.
3 lipca w Biełgorodzie doszło do serii wybuchów, w których zginęły cztery osoby: obywatel Rosji i trzech obywateli Ukrainy. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej twierdzi, że naloty zostały przeprowadzone przez trzy ukraińskie pociski Point-U, które zestrzeliły siły obrony powietrznej. Strona ukraińska temu zaprzecza.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski