Klęska frontalnego szturmu Rosji. Ukraina ogłasza sukces

Siły ukraińskie odparły zaciekłe szturmy wojsk rosyjskich w okolicach Dementijiwki pod Charkowem - wynika z komunikatów armii Kijowa. Ukraińcy raportują, że ataki Rosjan odparli także w obwodzie donieckim.

Klęska ataków Rosjan. Szturm za szturmem
Klęska ataków Rosjan. Szturm za szturmem
Źródło zdjęć: © East News
oprac. AJK

"Siły ukraińskie odbiły szturmy wojsk rosyjskich w okolicach Dementijiwki w obwodzie charkowskim oraz Iwaniwki i Dołyny w obwodzie donieckim" - poinformował w środę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Frontalne ataki Rosjan. "Udaremnione szturmy"

Z przekazanych doniesień wynika, ze na kierunku charkowskim siły rosyjskie ostrzeliwały liczne miejscowości, w tym Charków, Słatyne, Petriwkę i Korobotkyne, a także zaatakowały dwoma śmigłowcami Ka-52 okolice Werchniego Sałtowa i Petriwki.

"Na kierunku słowiańskim wojska rosyjskie ostrzeliwały kilkanaście miejscowości, w tym Dołynę, Mazaniwkę i Husariwkę. Atakowano też liczne miejscowości na kierunku bachmuckim, w tym Biłohoriwkę, Sołedar i Bachmut" - przekazano.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Siły ukraińskie poinformowały w środę po południu również o udaremnieniu wszystkich działań szturmowych jednostek rosyjskich w okolicach m.in. Jakowliwki i Werszyny.

"Niskie morale Rosjan"

Armia Kijowa przekazała też, że Rosjanie kontynuowali, choć z mniejszą intensywnością, ostrzały na kierunkach: awdijiwskim, kurachowskim, nowopawliwskim i zaporoskim.

"Na kierunku południowo-bużańskim siły rosyjskie ostrzeliwały wiele miejscowości, w tym Ołeniwkę, Łucz i Osokoriwkę" - wyliczają Ukraińcy w nowym raporcie.

Według sztabu Ukrainy straty przeciwnika są tak duże, a morale wśród żołnierzy rosyjskich tak niskie, że dowództwo stosuje wobec podwładnych przymus fizyczny.

Zwycięstwo Ukrainy? Były dowódca o kluczowym argumencie

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i jego współpracownicy od wielu tygodni apelują o zwiększenie dostaw broni z zachodu.

- To, co płynie teraz do Ukrainy, to "kroplówka", a nie "transfuzja", jaką była dostawa polskich czołgów - powiedział w programie "Newsroom" WP płk rez. Piotr Lewandowski, weteran z Iraku i Afganistanu. Podkreślił, że szybkie i duże dostawy broni mogłyby odmienić obraz wojny.

W jego ocenie, jeśli dostawy broni nie zostaną zwiększone, to "Ukraina spłynie krwią podczas wielomiesięcznych walk". Zdaniem naszego gościa, Rosja nie może mówić o żadnym sukcesie, bo nie realizuje celów operacyjnych

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainierosjaszturm
Wybrane dla Ciebie