Rosja pręży muskuły. Zaawansowane rakiety pojawiły się w Kaliningradzie
Rosja rozmieściła u wybrzeży Kaliningradu zaawansowane rakiety przeciwokrętowe Bał i Bastion. Potwierdzają to zdjęcia satelitarne, z których wynika, że systemu znajdują się na cyplu, w połowie krótkiej linii brzegowej eksklawy – podaje portal Navalnews.
Rosjanie zdecydowali o rozmieszczeniu dwóch systemów przeciwokrętowych. Pierwszy z nich to system 3K60 Bał, który jest odpowiednikiem Harpuna. Wyrzutnia transportera montażowego może przenosić nawet osiem pocisków.
Ten system uzbrojenia jest przeznaczony do zwalczania nawodnych jednostek pływających. Ma zasięg ok. 70 mil morskich (ulepszona wersja – do 160). Co więcej, wystrzelone pociski morskie to pociski poddźwiękowe.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Drugi system to K-300P Bastion-P. Ma on większy zasięg niż Bał - ok. 190 mil morskich. Broń ta jest uważana za poważne zagrożenie dla każdego okrętu nawodnego. Dodatkowo system posiada zdolność pocisków manewrujących do ataku na ląd. Z tej możliwości skorzystali już Rosjanie w trakcie trwającej wojny w Ukrainie.
Umieszczony w Kaliningradzie system Bastion może sięgnąć aż do szwedzkiego wybrzeża po drugiej stronie Morza Bałtyckiego.
Władze Litwy szerzej zinterpretowały sankcje Unii Europejskiej, polegające na zakazie handlu z Rosją wybranymi produktami (na liście są m.in. stal, blacha, szkło, cement i materiały budowlane, a nawet kawior i raki). Od 17 czerwca blokowany jest także kolejowy tranzyt tych towarów z terytorium Rosji. Tranzyt wcześniej nie był traktowany jako handel. Transporty ratowały Kaliningradczyków przed większym kryzysem gospodarczym. Z sankcji wyłączone są dostawy leków i podstawowe produkty żywnościowe.
Źródło: rmf24.pl
Czytaj też:
Zobacz też: Polskie armatohaubice Krab miażdżą Rosjan. Nagranie Ukraińców z akcji
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski