Rosja potrzebuje "mięsa armatniego". Werbują studentów z Afryki na wojnę w Ukrainie
Młodzi ludzie z kontynentu afrykańskiego, studiujący na rosyjskich uczelniach, są nakłaniani do dołączenia do wojennej przygody w Ukrainie. Do wzięcia jest żołd w wysokości 3-5 tysięcy dolarów miesięcznie, a w kontrofercie podwyżka czesnego i pozbawienie stypendium.
27.11.2022 | aktual.: 27.11.2022 11:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
O tych rekrutacjach afrykańscy studenci z uniwersytetu federalnego w Rosji opowiedzieli "The Daily Best". - Trzej urzędnicy, którzy spotkali się z nami w naszym akademiku, próbowali nas przekonać do udziału w wojnie po rosyjskiej stronie. Powiedzieli, że możemy walczyć na Ukrainie przez krótki czas, zarobić dużo pieniędzy, a potem w Rosji kontynuować studia. Przekonywali nas tym, że niektórzy Afrykanie już walczą w Ukrainie i świetnie zarabiają – mówią studenci.
Werbunek odbywa się nawet na ulicach uniwersyteckiego miasteczka. Funkcjonariusze FSB zorganizowali punkt informacyjny w parku w Rostowie nad Donem. Studiująca młodzież Afryki twierdzi, że niektórzy urzędnicy ostrzegli, że w przypadku odmowy rosyjski rząd może pozbawić ich pewnych przywilejów, w tym atrakcyjnego czesnego i stypendiów, na jakie teraz mogą liczyć najbiedniejsi Afrykańczycy.
Jak opowiedział gazecie studiujący w Rosji Nigeryjczyk, werbownicy to "znajome twarze" na kampusie. Noszą identyfikatory i są częstymi gośćmi na korytarzach uczelni. Według rozmówców "The Daily Best", na wojenną przygodę namawiają Afrykańczyków przedstawiciele regularnej armii Federacji Rosyjskiej, a także rekruterzy proputinowskiej organizacji zatrudniającej wojskowych najemników, Grupy Wagnera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To było zaskakujące, gdy funkcjonariusze bezpieczeństwa powiedzieli nam, że możemy wybrać między wstąpieniem do rosyjskiego wojska a prywatną firmą wojskową - mówi Nigeryjczyk z Rostowa nad Donem. Na jego uczelni, Southern Federal University, największym ośrodku naukowym i edukacyjnym na południu Rosji, z dwoma kampusami uniwersyteckimi studiuje 2,5 tysiąca studentów. Wielu z nich pochodzi z Afryki, gdzie niektóre rządy współpracują z Federacją Rosyjską, prowadząc wymianę naukową. Rząd rosyjski oferuje niskie czesne, często zobowiązując partnerów do finansowania stypendiów i ponoszenia kosztów biletów lotniczych do Rosji i z powrotem.
Rosja potrzebuje "mięsa armatniego". Werbują studentów z Afryki na wojnę w Ukrainie
Nigeryjscy studenci, którzy rozmawiali z "The Daily Beast", twierdzą, że kilku ich kolegów zastanawia się nad ofertą, bo wydaje im się ona atrakcyjna finansowo. Wielu Afrykańczyków w Rosji boryka się z problemami finansowymi, bo ich rządy nie wywiązują się z umów z rosyjskim partnerem i nie przelewają im stypendiów.
W Rostowie nad Donem już na początku marca, zaledwie kilka dni po inwazji rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainę, Grupa Wagnera założyła punkt rekrutacji. We wrześniu zaczęły działać mobilne sekcje mobilizacyjne. Zachętą była propozycja atrakcyjnego wynagrodzenia - 3 tysiące dolarów to trzykrotna wartość średniego krajowego wynagrodzenia. Werbownicy pokazywali zainteresowanym przechodniom broń i rozdawali kolorowe broszury zatytułowane "Służba wojskowa na kontrakcie – wybór prawdziwego mężczyzny".
Dekret wydany pod koniec września przez prezydenta Rosji Władimira Putina ułatwia teraz obcokrajowcom uzyskanie obywatelstwa rosyjskiego, jeśli wstąpią do armii. Według dokumentu cudzoziemcy, "którzy podpisali kontrakty na służbę w Siłach Zbrojnych Rosji przez co najmniej rok i biorą udział w operacjach wojskowych przez co najmniej sześć miesięcy", będą mogli skorzystać z uproszczonych procedur aplikacyjnych.
To, że do szeregów rosyjskich najeźdźców dołączają z własnej woli lub pod przymusem mężczyźni z różnych kontynentów i różnych nacji, potwierdza sprawa z Zambii. Tamtejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych ogłosiło niedawno, że 23-letni Zambijczyk, który studiował inżynierię jądrową w Moskiewskim Instytucie Fizyki Inżynieryjnej, zginął w Ukrainie podczas walki po stronie rosyjskiej. W Rosji został skazany na więzienie za przestępstwo narkotykowe. Aby wydostać się z zakładu karnego, przyjął propozycję wyjazdu na wojnę.