Ukraina odbija Chersoń. Padł termin rosyjskiej ucieczki
- Federacja Rosyjska potrzebuje co najmniej tygodnia na wycofanie wojsk z Chersonia - powiedział ukraiński minister obrony Ołeksij Reżnikow w rozmowie z agencją Reutera. - Nie wierzę, że Rosja użyje na Ukrainie broni jądrowej, ponieważ byłby to ruch pozbawiony jakiejkolwiek racjonalności. Ponadto Moskwa prawdopodobnie liczy się w tym względzie z asertywnym stanowiskiem Chin i Indii - dodał.
- Nie jest łatwo wycofać te wojska z Chersonia w ciągu jednego lub dwóch dni. Zajmie to co najmniej tydzień - przekazał ukraiński minister obrony w rozmowie z Reutersem.
Ołeksij Reznikow przyznał, że Federacja Rosyjska ma 40 000 żołnierzy w obwodzie chersońskim, w tym w samym Chersoniu, wokół miasta i na zachodnim brzegu Dniepru, pomimo zapowiedzi odwrotu. Zasugerował, że Rosja mogłaby wzmocnić swoje jednostki w częściowo okupowanym obwodzie zaporoskim.
Jego zdaniem nowy naczelny dowódca wojsk rosyjskich w Ukrainie Serhij Surowikin zmienił taktykę, stosując terror.
Ukraiński minister o Rosji. "Małpa z granatem"
Mimo niewielkiego prawdopodobieństwa użycia broni atomowej przez Kreml, należy w tym kontekście "wziąć pod uwagę wszelkie ryzyko" - podkreślił przedstawiciel władz w Kijowie.
- Gdy twoim sąsiadem jest małpa z granatem, musisz przekalkulować wszystkie rodzaje ryzyka. (...) Mam jednak nadzieję, że Indie i Chiny, czyli kraje, z którymi Moskwa chce robić interesy, wyraźnie wskazały Putinowi, że użycie broni jądrowej byłoby dla nich przekroczeniem "czerwonej linii" - powiedział Ołeksij Reznikow.
Jak dodał, sięgnięcie po ładunki nuklearne byłoby ryzykowne również dla rosyjskich władz, które nie mogą być pewne stanu technicznego tego arsenału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Kulisy rosyjskiej ewakuacji z Chersonia. Żołnierz Putina chciał zabić kolegę
- W jakim stanie jest ta broń jądrowa? Czy wiesz? Nie, i ja też nie. Oni również tego nie wiedzą. Ostatni test przeprowadzili w latach 90. w Kazachstanie, ponad 30 lat temu - zauważył minister podczas rozmowy z korespondentem Reutersa.
Musk będzie chciał pieniędzy?
Reznikow odniósł się również do kwestii finansowania terminali Starlink, zapewniających łączność na dużej części terytorium Ukrainy. Jak zapowiedział, jeśli producent tych urządzeń zacznie domagać się zapłaty, władze w Kijowie zwrócą się do zagranicznych partnerów o pomoc w zebraniu niezbędnej kwoty.
System sieci satelitarnej Starlink należy do firmy SpaceX biznesmena Elona Muska, który zapowiadał w październiku, że nie będzie mógł bezterminowo finansować terminali satelitarnych i usług komunikacyjnych dla Ukrainy. Musk wskazywał wówczas, że ich koszt przekroczył już 80 mln dolarów. Dzień później wycofał się jednak z tych ostrzeżeń.
Terminale Starlink pomagają ukraińskim żołnierzom obsługiwać drony, otrzymywać ważne informacje wywiadowcze i komunikować się ze sobą na obszarach, gdzie nie ma innych bezpiecznych sieci. Kompaktowe systemy, które łączą małą antenę z 35-centymetrowym terminalem, zapewniają również internet ukraińskim organizacjom pozarządowym oraz cywilom i wspierają infrastrukturę w całym kraju.
Polska przekazała Ukrainie 1570 systemów łączności satelitarnej Starlink – poinformował w czwartek minister transformacji cyfrowej Mychajło Fedorow, dziękując rządowi w Warszawie za "ciągłe wsparcie". Jak podkreślił, od początku rosyjskiej inwazji Ukraina otrzymała od darczyńców i partnerów ponad 20 tys. terminali Starlink, w tym 5 tys. od Polski.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski