Rosja otworzy puszkę Pandory? Ekspert alarmuje
- Po II Wojnie Światowej umówiliśmy się, (…) że nie będziemy stosować przemocy w stosunkach międzynarodowych, zmieniać granic państwowych. Na podstawie tych zasad zbudowaliśmy porządek, dzięki któremu żyliśmy po II WŚ aż do dziś. Rosja w sposób konsekwentny dąży do złamania tego porządku opartego na niestosowaniu przemocy, niezmienianiu granic. To oczywiście otwiera ryzyko, otwiera puszkę Pandory, ponieważ - niezależnie od tego, czy Rosja efektywnie czy nie przeprowadzi działania na Ukrainie - inne państwa mogą traktować tę sytuację jako przykład tego, że można metodami siłowymi doprowadzić do realizacji swoich interesów - mówił w programie "Newsroom" WP analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Arkadiusz Legieć. Odniósł się również do informacji, że Rosja zerwała pokojowe negocjacje z Japonią ws. sporu terytorialnego o Wyspy Kurylskie. - To jeden z wielu konfliktów granicznych Rosji, który pokazuje, że to państwo nie jest w stanie uregulować swoich relacji z sąsiadami w sposób pokojowy. Z całą pewnością stanowisko Rosji jest związane z tym, że Japonia w pełni przyłączyła się do międzynarodowych sankcji nakładanych na Rosję przez państwa zachodnie, (...) wiedząc, że kiedy ona może się znaleźć w analogicznej sytuacji, również będzie oczekiwała wsparcia międzynarodowego - wyjaśnił Legieć.