"Nie tak się umawialiśmy". Nerwowa reakcja Rosji na decyzję Portugalii

- Wzywamy naszych kolegów do ponownego przemyślenia i powstrzymania się od kroków, które dyskredytują Portugalię jako partnera do negocjacji i przekreślają dotychczasową korzystną współpracę - mówiła przedstawicielka rosyjskiego resortu zagranicznego.

Jak informuje TASS, Zacharowa przypomniała, że działania Lizbony, polegające na przekazaniu sprzętu rosyjskiej produkcji, byłyby pogwałceniem nałożonego przy zakupie zobowiązania. Rzeczniczka twierdzi bowiem, że w umowa zawierała zapis, który nie pozwala na przekazanie przez nabywcę śmigłowców bez zgody Rosji innym stronom. Dodała, że Moskwa nie wyraziła zgody na taki transfer, tym bardziej że Lizbona przekazuje Ukrainie śmigłowce "nie w celu gaszenia pożarów".

O tym, że sześć maszyn Kamow Ka-32A, służących portugalskiej straży pożarnej do zmagania się z ogniem, poleci pomagać ogarniętej wojną Ukrainie poinformowała agencja EFE. Rosyjskie helikoptery kupione były w 2006 roku. Nie są więc najnowsze i przed przekazaniem Kijowowi mają przejść przegląd i kompleksowe naprawy.

Portugalska minister Helena Carreiras powiedziała, że w tej chwili żadna z nich nie jest w pełni sprawna i zdolna do lotu. W związku z tym data dostarczenia sprzętu do Ukrainy nie jest jeszcze doprecyzowana. To może się przeciągać, bo w związku z sankcjami dostęp do rosyjskich części nie jest możliwy.

Jak donosi czeski portal Novinky, Ukraina jest jednak zdeterminowana, by pozyskać od Portugalii rosyjskie helikoptery. Kamow Ka-32A to doskonały środek transportu w każdych warunkach. Nadaje się do przewozu ludzi i ładunków, działań interwencyjnych i akcji poszukiwawczych. W konstrukcji maszyny, produkowanej od lat 80., zastosowano tytanowo-kompozytowe elementy, co czyni śmigłowce odpornymi na korozję.