Rosja nie umie już ukryć kryzysu. Ruszyła wielka machina propagandowa

Rosyjska obrona przeciwlotnicza nie radzi sobie z ochroną instalacji przemysłu naftowego. Kryzys rośnie, a kolejki na stacjach są coraz dłuższe. Do boju ruszyła więc cała machina propagandowa, która ma udowodnić zwykłym Rosjanom, że wszystko jest w porządku.

Rosja nie umie już ukryć kryzysu. Ruszyła wielka machina propagaRosja nie umie już ukryć kryzysu. Ruszyła wielka machina propagandowa
Źródło zdjęć: © EastNews | ALEXANDER NEMENOV
Sławek Zagórski

Kryzys paliwowy w Rosji, choć przez długie tygodnie był bagatelizowany przez oficjalne media, przerodził się w najpoważniejszy wstrząs gospodarczy od początku wojny. W kraju, który lubi myśleć o sobie jako o energetycznym supermocarstwie, stacje benzynowe w wielu regionach świecą pustkami, a ceny paliw szybują do rekordowych poziomów.

Na rosyjskich stacjach benzynowych ceny wzrosły w ciągu trzech tygodni sierpnia średnio o 12 proc. W połowie września w ciągu tygodnia hurtowe ceny paliw podskoczyły aż o kolejnych kilkanaście proc., co w połączeniu z regionalnymi kosztami logistycznymi przekłada się na wzrost cen detalicznych. W regionach odciętych od regularnych dostaw wzrost cen przekroczył 30 proc.

Z perspektywy propagandy to problem bardzo trudny do wytłumaczenia, bo jak powiedzieć ludziom, że państwo eksportujące miliony baryłek ropy nie potrafi dostarczyć paliwa nawet dla służb komunalnych? Kreml więc nie tłumaczy, a objaśnia po swojemu.

Rosyjski atak na Kijów. Część miasta odcięta od prądu

Winni mają być "spekulanci", "magazynujący paliwo handlarze" i oczywiście "wrogowie zewnętrzni", którzy destabilizują rosyjski rynek. Tymczasem głównym powodem jest to, że od początku roku uszkodzonych zostało kilkanaście zakładów, przepompowni i terminali, w tym kluczowe rafinerie w obwodach samarskim, riazańskim i niżnonowogrodzkim. To nie tylko chwilowe przerwy w produkcji, ale trwałe ograniczenie zdolności przerobowych.

Rosja straciła według szacunków nawet jedną piątą swoich mocy wytwórczych w sektorze paliwowym, a naprawy są utrudnione z powodu sankcji i braku części zamiennych. Kolejnym czynnikiem wpływającym na kryzys jest transport, który w kraju o ogromnych odległościach i ograniczonej sieci linii kolejowych jest oparty głównie na samochodach ciężarowych. Kiedy te nie mają paliwa, w głubince (rosyjska głęboka prowincja - red.) zaczyna brakować wszystkiego, staje też cały lokalny przemysł i handel.

Kreml udaje, że nic się nie dzieje

Władze reagują chaotycznie, próbując gasić pożar środkami administracyjnymi. Wprowadzony zakaz eksportu benzyny - pierwotnie jako rozwiązanie tymczasowe - ma zostać utrzymany co najmniej do połowy przyszłego roku. Władimir Putin zapowiada "stabilizację rynku wewnętrznego", ale efekt jest odwrotny.

Zamknięcie eksportu ograniczyło przepływy dewizowe dla rafinerii, które i tak działają obecnie na granicy rentowności. Część producentów ograniczyła produkcję, inni kierują paliwo na własne stacje, omijając rynek hurtowy. Tam, gdzie benzyna jest, kosztuje coraz więcej. W Moskwie i Petersburgu ceny rosną powoli, bo koncentruje się tam polityczna uwaga Kremla, ale w regionach syberyjskich, kaukaskich czy nadwołżańskich sytuacja jest dramatyczna, stacje limitują sprzedaż do 20-30 litrów, a kolejki przypominają sceny z lat 90.

Szczególnie dotknięte są tereny okupowane - Krym czy część obwodu zaporoskiego, gdzie paliwo dowożone jest w konwojach wojskowych. Reglamentacja stała się tam normą, a ceny czarnorynkowe przekraczają dwukrotnie te znane z Moskwy.

Problemem jest też sezonowość. Jesienny szczyt zapotrzebowania w rolnictwie zbiegł się z ograniczeniem dostaw, co uderza w transport i produkcję żywności. Rolnicy alarmują, że jeśli sytuacja się nie poprawi, wiosną może zabraknąć paliwa do zasiewów. To już nie tylko kryzys ekonomiczny, ale potencjalne zagrożenie dla stabilności łańcucha dostaw w państwie pogrążonym w wojnie.

Propaganda walczy

W rosyjskich mediach państwowych temat przedstawiany jest w sposób kontrolowany i selektywny. Owszem, wspomina się o "tymczasowych trudnościach logistycznych" i "nadmiernym popycie sezonowym", ale głównym motywem przekazu pozostaje wezwanie do spokoju. W programach publicystycznych powtarza się hasło o "obywatelskiej odpowiedzialności", a każdy, kto głośno mówi o problemach, bywa określany mianem "panikarza" lub "agenta wpływu".

Władze chcą, by Rosjanie wierzyli, że wszystko jest pod kontrolą, nawet jeśli na stacjach brakuje benzyny, a kierowcy słyszą o kolejnych remontach rafinerii. To propaganda w czystej postaci - ma nie tyle przekonać, ile zneutralizować gniew.

Paradoksalnie, w tej samej chwili państwowe ośrodki badania opinii publicznej ogłaszają rekordowy poziom zadowolenia z życia. Aż 57 proc. Rosjan deklaruje, że są "zadowoleni lub bardzo zadowoleni". Aż trudno uwierzyć, że dane są prawdziwe. Zwłaszcza na tle pustych dystrybutorów, reglamentacji paliwa, rosnących cen żywności i ogólnie kosztów życia.

Doskonale wpisuje się to jednak w rosyjski schemat znany od dekad, że im trudniej, tym bardziej należy udowadniać, że wszystko jest w porządku. Kremlowi udało się stworzyć system, w którym gospodarcze kłopoty stają się częścią mobilizacyjnej narracji i dowodem na to, że "Rosja walczy i cierpi, ale zwycięży". Jest to schemat znany od czasów carskich i póki się sprawdzał, to Rosja działała. Pod warunkiem że nie doszło do przesilenia jak w 1917 czy 1991 r.

Dla Wirtualnej Polski Sławek Zagórski

Sławek Zagórski - dziennikarz, historyk i publicysta specjalizujący się w historii wojskowości XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem działań flotyll rzecznych. Publikuje na łamach takich serwisów jak Wirtualna Polska (WP Wiadomości) i Newsweek Polska. Autor i współautor książek historycznych, w tym "Białe kontra czerwone" oraz "Baśka Murmańska i Lwy Północy".

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie

Intensywne ulewy na Florydzie. Auta pod wodą
Intensywne ulewy na Florydzie. Auta pod wodą
Dziennikarz poszedł do parku dzień po otwarciu. Pokazał jak wygląda
Dziennikarz poszedł do parku dzień po otwarciu. Pokazał jak wygląda
Zięć Trumpa w Strefie Gazy. Pojawił się też na demonstracji w Tel Awiwie
Zięć Trumpa w Strefie Gazy. Pojawił się też na demonstracji w Tel Awiwie
Eksplozja w fabryce amunicji w Tennessee. Nikt nie przeżył
Eksplozja w fabryce amunicji w Tennessee. Nikt nie przeżył
Dramat w Rzeszowie, Wiktor i Maja nie żyją. Nowe ustalenia
Dramat w Rzeszowie, Wiktor i Maja nie żyją. Nowe ustalenia
Kultowa mazda z "M jak Miłość" na sprzedaż. Zawrotna cena
Kultowa mazda z "M jak Miłość" na sprzedaż. Zawrotna cena
Wydarzyło się w sobotę. Marsz PiS, ciała nastolatków i decyzja Trumpa
Wydarzyło się w sobotę. Marsz PiS, ciała nastolatków i decyzja Trumpa
Strzelanina po meczu w Missisipi. Cztery osoby zginęły
Strzelanina po meczu w Missisipi. Cztery osoby zginęły
Koszmar na Podkarpaciu. Wiktor i Maja nie żyją
Koszmar na Podkarpaciu. Wiktor i Maja nie żyją
Przy granicy Estonii pojawił się oddział Rosjan. Zamknięto drogę
Przy granicy Estonii pojawił się oddział Rosjan. Zamknięto drogę
Lidl, godzina 15.50. "Jakby przeszło stado bydła"
Lidl, godzina 15.50. "Jakby przeszło stado bydła"
"Kaczyński zaczął kampanię przed wyborami". Politolożka o marszu PiS
"Kaczyński zaczął kampanię przed wyborami". Politolożka o marszu PiS
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości