Jermak zdymisjonowany. "To zdecydowanie osłabia pozycję Zełenskiego"
Szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak zrezygnował ze swojego stanowiska. Jego nazwisko pojawia się w aferze korupcyjnej, jaka wstrząsnęła krajem. W piątek do jego mieszkania weszły służby. - To zdecydowanie osłabia pozycję Zełenskiego i Ukrainy. I też powoduje, że Rosja może robić większe naciski na przyspieszenie procederu pokojowego - mówi Wirtualnej Polsce były ambasador Polski w Ukrainie Jan Piekło.
Prawa ręka Wołodymyra Zełenskiego, szef jego kancelarii Andrij Jermak podał się do dymisji. W piątek do jego mieszkania weszli funkcjonariusze Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) i Specjalistycznej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAPO). Nazwisko Jermaka pojawiało się w sprawie afery korupcyjnej, jaką wykryto wśród czołowych urzędników Ukrainy.
- Pojawiła się wcześniej jakaś próba doprowadzenia do sytuacji, żeby NABU znalazło się pod kontrolą administracji rządu, a nie było niezależną instytucją. Wtedy wybuchły protesty w większych miastach Ukrainy, również na Zachodzie, w Europie. Zełenski musiał się poddać. I wtedy pojawiły się głosy, że Jermak o tym wiedział, że on wiedział o korupcji i razem z Zełenskim próbowali chronić tych, którzy uczestniczyli w tym procederze - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były ambasador Polski w Ukrainie Jan Piekło.
Skandal korupcyjny w Ukrainie. Najbliższe otoczenie Zełenskiego pod lupą służb
- Dzisiaj mamy nową odsłonę. Prawdopodobnie to jest tak, że są jakieś dowody, dokumenty. Podobno Jermak miał ksywę "Alibaba" w tej całej korupcyjnej piramidzie - dodaje.
- To zdecydowanie osłabia pozycję Zełenskiego, Ukrainy. I też powoduje, że Rosja może robić większe naciski na przyspieszenie procederu pokojowego - mówi dyplomata.
Piekło wskazuje, że to kolejny problem Zełenskiego, którego władza zaczyna się chwiać. - Pojawiła się propozycja, zgłoszona przez partie opozycyjne, czyli Europejską Solidarność Petra Poroszenki, Gołos i część Sługi Ludu (partia Zełenskiego - red.), żeby powołać rząd jedności narodowej. Prezydenta nie usuną, ale pozycja Zełenskiego jest bardzo słaba, a bez Jermaka jest zdany na siebie - mówi Piekło.
Ryzyko dla planu pokojowego
Były ambasador zaznacza, że jest to nie tylko problem wewnętrzny Ukrainy, ale i zewnętrzny. Jermak bowiem był jednym negocjatorów porozumienia pokojowego. To między innymi on brał udział w negocjacjach w Genewie, gdzie dyskutował m.in. z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.
- To rzeczywiście gigantyczny problem. W delegacji pozostał Andrij Sybiha, który jest ministrem spraw zagranicznych, był na placówce w Warszawie. To jednak inna drużyna, ponieważ to jest MSZ, a nie zespół prezydenta. Nie widzę w tej chwili innego nazwiska, które mogłoby zastąpić Jermaka - mówił Piekło.
Wskazał, że kontrowersje wokół Jermaka zostaną wykorzystane przez Rosjan, którzy będą zarzucali, że porozumienie było negocjowane przez skompromitowanego urzędnika.
- Usłyszymy taką narrację i kolejną, że ponieważ Zełenski był w to zaangażowany, to też nie jest człowiekiem, z którym należałoby rozmawiać o pokoju - mówi Piekło. - Zaczyna się robić ciekawie, aczkolwiek nieciekawie dla Ukrainy i dla nas - dodaje.
Afera korupcyjna
Afera korupcyjna związana z państwową spółką Enerhoatom wstrząsnęła Ukrainą, gdy ujawniono, że około 100 mln dolarów miało zniknąć w wyniku przestępczych działań. Znaleziono dokumenty i nagrania potwierdzające udział wysokich urzędników w tym procederze.
W związku z aferą swoje stanowiska straciło dwóch ministrów: Herman Hałuszczenko, minister sprawiedliwości, oraz Switłana Hrynczuk, minister energii.
Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski