Rosja kłamie ws. Nawalnego. Wyciekły nowe dane

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny przebywał na spacerze podczas obiadu w kolonii karnej. Tego dnia kamery nie działały, a więźniowie nie słyszeli dźwięków karetek pogotowia. Te informacje wskazują na sprzeczności w oficjalnych doniesieniach na temat śmierci Nawalnego.

Protesty po śmierci Aleksieja Nawalnego
Protesty po śmierci Aleksieja Nawalnego
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Wodzynski
oprac. MMIK

17.02.2024 | aktual.: 17.02.2024 18:09

Zgodnie z oficjalnymi informacjami, Nawalny poczuł się źle 16 lutego, tuż po spacerze, i niemal natychmiast stracił przytomność. Na miejsce miała niezwłocznie przybyć karetka pogotowia, jednak próby reanimacji nie przyniosły skutku.

Portal Meduza, powołując się na doniesienia kilku rosyjskich źródeł, w tym kanałów Baza, Mash, WCzk-OGPU, informuje, że Nawalny miał zacząć źle się czuć około godziny 13.00 czasu lokalnego (godzina 11.00 w Moskwie, godzina 9.00 w Polsce). Lekarze stwierdzili zgon o godzinie 14.17 czasu lokalnego.

Nieścisłości w informacjach

Nawalny sam kiedyś opowiadał, że spacery w karcerze zaczynały się wcześnie rano, a wskazana godzina, o której poczuł się źle, to czas, kiedy wydawano posiłki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Projekt Gulagu.net zwraca uwagę na chronologię wydarzeń. Zgodnie z dostępnymi informacjami, zgon stwierdzono o 14.17, a już dwie minuty później pojawił się oficjalny komunikat służb więziennych. Po kolejnej minucie, o 14.20, o śmierci Nawalnego poinformowały państwowe media - TASS i RIA Nowosti. O 14.23 udostępniono nieoficjalną informację, że przyczyną śmierci był oderwany skrzep. Rzecznik Kremla udzielił pierwszego komentarza już 13 minut po śmierci Nawalnego.

Relacje z więzienia

Portal Meduza cytuje publikację portalu Nowaja Gazieta. Jewropa, który skontaktował się z jednym z więźniów. Z relacji tego więźnia wynika, że zamieszanie w kolonii zaczęło się w czwartek wieczorem. W piątek informacja o śmierci Nawalnego pojawiła się około godziny 10.00. W tym czasie nie było słychać karetek pogotowia. Miały się one pojawić dopiero, gdy już wiadomo było, że Nawalny nie żyje.

Dodatkowo, 16 lutego w kolonii nie działały niektóre kamery - informuje projekt Gulagu.net, powołując się na dokumenty, do których dotarł. Nieoficjalne źródło poinformowało, że dwa dni wcześniej do łagru przyjechali funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), czyli policji politycznej Putina.

Źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie