Rosja będzie przestrzegała rozejmu? "Potrzebny mechanizm do rozliczania"
Ukraina jest skłonna do zawarcia 30-dniowego zawieszenia broni, pod warunkiem że na podobny krok zgodzi się Rosja - przekazano w oświadczeniu po amerykańsko-ukraińskich rozmowach w Arabii Saudyjskiej. - Teraz trzeba stworzyć taki mechanizm, który pozwoli rozliczyć Rosję z dowożenia składanych obietnic - mówi WP prezes Fundacji Pułaskiego Zbigniew Pisarski.
Delegacje Stanów Zjednoczonych i Ukrainy spotkały się w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej, by rozmawiać o możliwym zakończeniu konfliktu. Po negocjacjach wydano oświadczenie, z którego wynika, że "Ukraina wyraziła gotowość przyjęcia amerykańskiej propozycji natychmiastowego wprowadzenia tymczasowego, 30-dniowego zawieszenia broni, które może zostać przedłużone za obopólną zgodą stron, pod warunkiem akceptacji i jednoczesnego wdrożenia przez Federację Rosyjską".
Stany Zjednoczone zapowiedziały także wznowienie dostaw broni i informacji wywiadowczych dla Ukrainy. 4 marca Donald Trump wstrzymał pomoc dla broniącego się kraju.
- Wydaje się, że rozgrzane głowy zarówno w Ameryce, jak i w Ukrainie udało się nieco ostudzić - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prezes Fundacji Pułaskiego Zbigniew Pisarski. - Widać, że jeżeli emocje odstawi się na boczny tor, to da się wprowadzić dialog pomiędzy USA, Ukrainę i Rosję do kolejnych problemów i postulatów każdej ze stron - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fogiel o sprzeczce Sikorskiego. "Postanowił narobić 'imby'"
Zaznacza, że zapowiadanie zawieszenie broni musi być "sprawiedliwe", a nie "wymuszone na jednej ze stron". - W przeciwnym razie to będzie tylko przerwa w wojnie i to nie będzie służyło państwu, które zostało napadnięte - mówi.
- Duża odpowiedzialność leży po stronie mediatora, czyli Stanów Zjednoczonych, żeby ten tymczasowy rozejm nie posłużył agresorowi do odzyskania wigoru. Duża odpowiedzialność leży też po stronie Europy oraz Polski, które powinny się włączyć i wesprzeć Ukrainę w budowaniu argumentacji, która pozwoli na jak najlepsze rozwiązanie tego konfliktu - dodaje.
Jak zaznacza Pisarski, dobrym znakiem jest fakt, że te rozmowy się rozpoczęły i obie strony uważają, że negocjacje zmierzą w konstruktywnym kierunku.
"Mechanizm do rozliczania Rosji"
- Natomiast Rosję pod rządami Putina należy oceniać przez pryzmat tego, co robi, a nie tego, co mówi. Bardzo często Rosjanie nie dotrzymywali słowa. Wedle zasady, że "papier wszystko przyjmie" Rosja podpisywała wszystko, a druga strona uważała, że to wystarcza, by spełnić oczekiwania, żeby zgodzić się na ustępstwa. Różnica polegała na tym, że Rosja podpisywała w złej wierze, nie zamierzając dotrzymać zobowiązań. A kraje aspirujące do demokracji w dobrej wierze. Przy tak rozbieżnym podejściu nie był możliwy trwały pokój. Trzeba stworzyć taki mechanizm, który pozwoli rozliczyć Rosję z dowożenia składanych obietnic - podkreśla politolog.
- Historycznie Rosjanie, a dokładniej ZSRR, głosili, że "najwyższą formą zaufania jest kontrola". Jeśli chcemy zaufać Rosjanom, to musimy mieć instrumenty do ciągłego kontrolowania i ewentualnego sankcjonowania, jeśli zobowiązania nie będą dotrzymywane. Zaufanie tak, ale oparte na wysokim poziomie kontroli - mówi prezes Fundacji Pułaskiego.
Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj więcej: