Brytyjski wywiad ujawnia. Rosja ściąga wojska z innego kontynentu
W ostatnim tygodniu Rosja zdecydowała się na zaangażowanie dodatkowych sił w ofensywę na Wołczańsk, miasto położone na północ od Charkowa. Brytyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało w piątek, że obok regularnych oddziałów armii i jednostek Sztorm-Z, w działaniach wojennych uczestniczą również jednostki z Korpusu Afrykańskiego.
Od 10 maja obserwujemy intensyfikację działań wojennych ze strony Rosji na północnym wschodzie Ukrainy. Rosyjska ofensywa stanowi poważne zagrożenie dla stabilności regionu.
Brytyjskie służby wywiadowcze w swoim codziennym raporcie podały informacje na temat Korpusu Afrykańskiego. Został on utworzony w grudniu 2023 roku i podlega bezpośrednio Ministerstwu Obrony Rosji. Składa się z ponad 2000 żołnierzy i oficerów, a także z doświadczonych najemników, z których wielu poprzednio służyło w tzw. grupie Wagnera. Dodatkowo zaznaczono, że oddziały Korpusu Afrykańskiego prawdopodobnie były wcześniej rozmieszczone w takich krajach jak Syria, Libia, Burkina Faso i Niger.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Rosyjskie Ministerstwo Obrony niemal na pewno przerzuciło oddziały Korpusu Afrykańskiego na granicę Ukrainy w kwietniu 2024 roku w ramach przygotowań do tej ofensywy. Jest wysoce prawdopodobne, że Rosja wzmaga wojnę na Ukrainie zasobami poprzednio skierowanymi do Afryki" - czytamy w raporcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć Putina zakończy wojnę? Ekspert zabrał głos
Korpus afrykański
Utworzony w grudniu 2023 roku "Korpus Afrykański" Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej liczy ponad dwa tysiące żołnierzy i oficerów oddziałów regularnych, a także doświadczonych najemników, z których wielu służyło wcześniej w grupie Wagnera. Z przeglądu wynika, że jednostki Korpusu Afrykańskiego najprawdopodobniej były już wcześniej rozmieszczone w Syrii, Libii, Burkina Faso i Nigrze.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski