Roman Jagieliński: w życiu publicznym nie dobieram sobie ludzi, jak do partii brydża
Monika Olejnik rozmawia z Romanem Jagielińskim, szefem FKP
Gościem Radia Zet jest szef Federacyjnego Klubu Parlamentarnego, Roman Jagieliński. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry Pani, dzień dobry Państwu. Wczoraj przez godzinę prezydent namawiał Pana i Pana kolegów do tego, żeby poparli Panowie rząd Marka Belki. Udało się? Przedstawiliśmy stanowiska Federacyjnego Klubu Parlamentarnego, można powiedzieć nawet poszczególnych partii wchodzących w skład tego klubu. Przecież my składamy się z Chrześcijańskiej Demokracji, Krajowej Partii Emerytów i Rencistów. 17 posłów. Części Polskiej Racji Stanu, bo był pan Witaszek, i Partii Ludowo – Demokratycznej. Racje pana prezydenta usłyszeliśmy, ale nie wyszliśmy przekonani. Dzisiaj będziemy jeszcze spotykać się z premierem Markiem Belką, bo wreszcie się zdecydował. O 15.00 jest to spotkanie klubu federacyjnego. Dlaczego do tej pory nie chciał się zdecydować na spotkanie z panami? Ja też się zastanawiam, ale to pytanie nie może być kierowane do mnie, tylko do prof. Marka Belki. Rozmawiając z nim mówiłem o tym, że
jest potrzeba spotkania z FKP, a nie ze mną. Ze mną jest inna rozmowa, ale koledzy też mają określone zastrzeżenia, co do tej formuły, która została przyjęta i myślę, że to będzie skutkować na wynik głosowania. Rozumiem, że FKP jeszcze nie powiedziało „nie” Markowi Belce i wszystko się może zdarzyć? Nic się już nie może zdarzyć, bo FKP przedwczoraj podjęło decyzję, co prawda nie głosowaliśmy, bo nie było pełnego składu, dlatego że część kolegów nie dojechała. Kierunkowo jesteśmy na głosowanie przeciwko tej formie prezentowania stanowiska przez pana premiera i przede wszystkim tej formie powoływania tego gabinetu, chociażby z tego względu, że po tym pierwszym spotkaniu, które odbyło się z prezydium, byliśmy absolutnie przekonani, że jednak spotkanie przed powołaniem gabinetu będzie, bo pan profesor zapowiedział takie spotkanie. Czyli to jest obraza za to, że prof. Belka nie chciał spotkać się z całym prezydium i miał dyskomfort, na przykład, w spotkaniu z panem Łapińskim? Z prezydium spotkał się, i pan
Łapiński był. Chcieliśmy, żeby spotkał się z klubem. Wreszcie będzie to realizowane. Zresztą jak słyszę z przekazów medialnych, to przecież nie jest to kwestia tej formuły, powiedzmy, pierwszego głosowania. To też jest dyskusja na dalszy układ. Chcę powiedzieć, że my jako klub, jako przedstawiciele Partii Ludowo – Demokratycznej, przede wszystkim prezentujemy stanowisko, że jest potrzebne zaplecze dla większości parlamentarnej. Może być kandydat kompetentny, ale jak nie ma tej większości, to jest tak jakby nie tak wartościowy, żeby ustabilizował sytuację polityczną i gospodarczą, wykorzystał owoce przystąpienia do Unii Europejskiej, a przede wszystkim stworzył dobrą atmosferę. Nie uważa Pan, że to przekracza wszelkie granice, jeżeli mówi Pan o dobrej atmosferze, że trzeba zmienić to co się dzieje mając w klubie pana Łapińskiego, który doprowadził do tego, że mamy rozwalony system zdrowotny Na dzisiaj, to nikt nie wystąpił przeciwko panu Łapińskiemu z wyjątkiem dziennikarzy i kilku polityków, którzy próbują
zarzucać pewne rzeczy. A to co się dzieje w służbie zdrowia, to wzięło się ot tak, z nieba? Przecież on nie administruje w tej chwili służby zdrowia. Jak był pan Łapiński to w służbie zdrowia było zdecydowanie lepiej. Nie było protestów, nie było dążeń do zamykania szpitali, nie było rozwiązywania umów wtedy z kasami chorych... Czyli wszystko stało się źle po opuszczeniu ministerstwa zdrowia przez ministra Łapińskiego? Dokończę. Prac nad ustawą, bo to już kto inny robił... I stąd ten bałagan? Jak można przypisywać człowiekowi jakieś winy, skoro on ponad 15 miesięcy już nie administruje służbą zdrowia. No oczywiście. Ani panu Jagielle, który jest u Pana żadnej winy nie można przypisywać. Uważam, że powinniśmy dać dzisiaj więcej satysfakcji polskim słuchaczom i nie mówić o nazwiskach, mówić o programach... Pomówmy o nazwiskach. ...bo wydaje mi się wprowadziliśmy taką atmosferę, która doprowadza do wielkiej awantury, ogromnego zagrożenia dla polskiego społeczeństwa. Pani, Pani Redaktor, też wywołała wielką
wojnę pana Leppera z panem Rokitą, właśnie tutaj przy tych mikrofonach. To się rozpoczęło, a to przecież nie służy Polsce. My powinniśmy patrzeć jakie partie prezentują jakie programy, przeanalizować, a tak to wychodzi na to, że wszyscy mamy patent na przyszłość i nie mówimy o tym, że ten program mógłby być poddany weryfikacji społecznej. Jak obserwuję panią Redaktor, to Pani Redaktor Monika Olejnik też ma patent, jak Polska powinna wyglądać, jak powinniśmy dyskutować. Ale nie chciałabym brać... ...i kto powinien być wybierany przez polskie społeczeństwo. Dyskredytując pana Łapińskiego czy pana Jagiełłę, dochodzę do wniosku, że Pani nie dyskredytuje tych panów, tylko przede wszystkim tych wyborców, właśnie z Mazowsza, którzy głosowali... Na pana Jagiełłę? Też tych wyborców z województwa świętokrzyskiego, którzy głosowali na pana Jagiełłę. A może mi Pan powiedzieć... Powiem w ten sposób, jeżeli będzie dyskredytowany cały parlament, bo coraz częściej jest to tak prezentowane w Radio Zet, to tak jakbyśmy
ubliżali ogromnej masie polskiego społeczeństwa. Dobrze, a co powie... Ci, którzy głosowali na nas w 2001 roku nie wiele się już do czegokolwiek nadawali, dopiero będą się nadawać ci, którzy... Panie Pośle... ...będą wskazani przez dziennikarzy. Panie Pośle, czy da mi pan coś powiedzieć? Czy czuje się Pan człowiekiem honoru, gdy w rządzie Marka Belki są Pana ludzie, ludzie z FKP? Leszek Zieliński, ma Pan 5 wicewojewodów. Sojusz Lewicy Demokratycznej... Tak, czuję się człowiekiem honoru. Ci wszyscy... Ale mogę coś powiedzieć? ...ci wszyscy członkowie, którzy są z naszego nadania... Proszę Pana... ...podali się do dymisji. Kwestia czy zostaną przyjęci czy też nie, to jest kwestia premiera i tego rządu. A czy... Oni nie są na zasadzie politycznej, tylko na zasadzie kompetencji. Taką ocenę usłyszałem wczoraj od pana Krzysztofa Janika. Powtarzałem ją wczoraj, dzisiaj też powtarzam. Oni mają dobre oceny i uważam, tacy ludzie, niezależnie od tego z jakiego ugrupowania pochodzą, są Polsce potrzebni. Czyli uważa
Pan...? Możemy porównać też taką sytuację: próbujecie mi zarzucać bardzo często, że jestem pazerny na stanowiska. Proszę zwrócić uwagę, że dzisiaj dysponujemy siłą 17 posłów, a jeśli byśmy porównali się do ugrupowań, które wchodziły w skład rządu, to mamy nieporównywalnie mniej. Po drugie: nie na zasadzie, że my się domagaliśmy, tylko nas próbowano – i dobrze, że próbowano... Przekupić. ...chcieliśmy być solidni, solidarni... Przekupić. Wmontowywano nas w struktury administracji państwowej, dlatego że mamy kompetentne siły. Nie, proszę Pana... Proszę popatrzeć na naszego podsekretarza stanu, pana prof. Andrzeja Mizgajskiego, który jest w ministerstwie środowiska... Da mi Pan coś powiedzieć? Bardzo... Proszę Pana, to nie jest audycja monologu. ... porządny, bardzo kompetentny człowiek. Panie Pośle! Niech mnie Pan tak nie zakrzykuje. Wiem, że ma Pan kompetentnych ludzi. Ale ja tłumaczę, za Pani pośrednictwem też słuchaczom Radia Zet. A da mi Pan coś powiedzieć? Czy nie? ...żeby wreszcie odejść od oceny ludzi,
a popatrzeć jaki mamy program, jaki ma PLD, jaki ma FKP... A da mi Pan powiedzieć?! ...bo też przecież polskiemu społeczeństwu zaprezentowaliśmy... Da mi Pan coś powiedzieć czy nie? Bardzo proszę. Pan Zieliński, wiem że jest u Pana specjalistą od autostrad i osób niepełnosprawnych, bo miał propozycję, żeby być doradcą od autostrad, a został specjalistą ds. osób niepełnosprawnych... Przepraszam bardzo. Ja tego nie mówiłem, że był specjalistą ds. autostrad. Przecież miał taką propozycję. Od kogo? Jak to, od rządu Leszka Millera. Nie pamięta Pan? Jeśli miał taką propozycję, to ze względu na to, że jest człowiekiem odpowiedzialnym. Nie doszedł do przekonania, że jest specjalistą od autostrad. Doszedł do przekonania, że jest sprawnym organizatorem i środowisku niepełnosprawnych może bardzo pomóc. Przyjął tę propozycję, która nam bardziej odpowiadała, a i on potrafi się w tym zrealizować. Dlaczego bardziej odpowiada Panu Andrzej Lepper, niż Marek Belka? Po pierwsze pan Andrzej Lepper nas zaprosił. Jeżeli by nas
zaprosił pan Marek Belka, też byśmy rozmawiali, bo jestem człowiekiem bardzo komunikatywnym, tym, który odpowiada jak polityk, że trzeba ze wszystkimi rozmawiać. W życiu publicznym nie jest tak, że dobieram sobie ludzi, jak do partii brydża, tylko siada się do rozmów. Widzimy, że Andrzej Lepper zmienił wizerunek, zmienił postawę, ma wysoki poziom poparcia społecznego i tego polityka nie należy lekceważyć... Chodzi o to, żeby załapać się do przyszłego Sejmu? Jeżeli z SLD nie można się załapać, to przy Andrzeju Lepperze... ...tym bardziej, że z panem Andrzejem Lepperem znam się od bardzo dawna, od 15 lat i nasze drogi bardzo często zachodziły się. Aaa. Po drugie, proszę popatrzeć, że jesteśmy sprawni organizacyjnie, zebraliśmy podpisy, zarejestrowaliśmy kandydatów we wszystkich okręgach w koalicyjnym komitecie wyborczym Krajowej partii Emerytów i Rencistów i Partii Ludowo – Demokratycznej. Chciałabym się dowiedzieć czy... ...i 13 czerwca zweryfikuje nas polskie społeczeństwo. Chciałabym się dowiedzieć...
...czy mamy godnych kandydatów, czy chcemy poprawiać sytuację Polaków, czy chcemy też takiej sytuacji, że Polska będzie godnie traktowana w Unii Europejskiej. Czy Roman Jagieliński widzi siebie w rządzie Andrzeja Leppera, bo przypominam sobie hasło Andrzeja Leppera: oni już byli? Roman Jagieliński rządził 25 miesięcy. Przygotował proces negocjacyjny, integracyjny... No właśnie. Wszyscy mówią, że Pan był wtedy fantastyczny, a teraz... ...powołał grupy negocjacyjne we wszystkich rynkach. Myślę, że dzisiaj dzięki temu jesteśmy na pozytywnej wysokości w zakresie zapisanych kwot produkcyjnych i mamy pozycję dla polskiej wsi bardzo korzystną, którą wykorzystamy, bo i plony w tym roku będą nam sprzyjać, pogoda zaczyna nam sprzyjać. Jeśli nie będziemy tylko burzyć umysłów rolników, a zachęcać ich do solidnej, jeszcze bardziej wytężonej pracy, żeby żyło im się lepiej, to gwarantuję... I żyło się dostatnio. Dziękuję Panu bardzo. ...te podwaliny, które złożyłem, przydadzą się też w następnych rządach. Wiem. Albo z
Andrzejem Lepperem, albo z Leszkiem Millerem – ważne, żeby dostać się do parlamentu. Dziękuję. Gościem był... Niech Pani się nie martwi, mam dobre gospodarstwo, mam też co robić. Ależ ja się o Pana nie martwię. Mam też Polski Związek Jeździecki. Wiem, wiem. Proszę się tak nie zamartwiać co Roman Jagieliński będzie robił. A politykiem chciałby Pan być? Już jestem politykiem. Żaden charakter krzywy, nawet Moniki Olejnik, jeżeli będzie chciała mnie skreślić, to tutaj tak pozytywnego skutku nie będzie. Dziękuję Panu bardzo.