PolskaRoman Giertych pełnomocnikiem Donalda Tuska? "Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam"

Roman Giertych pełnomocnikiem Donalda Tuska? "Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam"

Jest mi wstyd, że nasza prokuratura dokonuje wezwania szefa RE Donalda Tuska - powiedział Roman Giertych. Nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć, czy 19 kwietnia będzie reprezentował byłego premiera w warszawskiej prokuraturze.

Roman Giertych pełnomocnikiem Donalda Tuska? "Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam"
Źródło zdjęć: © WP.PL
Adam Przegaliński

30.03.2017 | aktual.: 30.03.2017 21:04

- Na temat moich spraw zawodowych publicznie nie będę się wypowiadać, natomiast jako obywatel mogę powiedzieć jedno: jest mi wstyd – i myślę, że wiele osób w Polsce podziela to odczucie – że polska prokuratura dokonuje wezwania przewodniczącego RE i to w takiej formule – o której wiemy z mediów – wysyłania wezwań, zamiast zadzwonić, ustalić, spróbować dopasować termin – mówił Roman Giertych w rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i” TVN24.

Na pytanie, czemu Donald Tusk ma zostać potraktowany inaczej niż każdy inny obywatel, Giertych odpowiedział, że przewodniczący Rady Europejskiej "wypełnia dla Polski bardzo ważną misję".

Giertych został pełnomocnikiem Donalda Tuska w śledztwie dotyczącym współpracy polskich służb z rosyjską FSB - informuje "Newsweek". Przesłuchanie w tej sprawie ma się odbyć 19 kwietnia w siedzibie warszawskiej prokuratury - były premier ma zeznawać jako świadek.

Śledztwo, które prowadzi wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dotyczy "przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez zgody prezesa Rady Ministrów, wymaganej przez ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Służbie Wywiadu Wojskowego", o co podejrzani są byli szefowie SKW Janusz Nosek i Piotr Pytel.

"Nagonka na Tuska i jego rodzinę"

- Mamy do czynienia z pewnego rodzaju nagonką, która dotyczy zarówno Donalda Tuska, jak i jego rodziny - stwierdził Roman Giertych. Jako przykład podał słowa Marka Suskiego, członka sejmowej komisji ds. Amber Gold i posła PiS, jakoby Michał Tusk, rzekomo przestrzeżony przez ojca, wówczas premiera Donalda Tuska, miał przestrzec z kolei Marcina P., współtwórcę Amber Gold.

- Będziemy kierować sprawę do sądu. Sprawę z żądaniem, aby Marek Suski wpłacił 50 tysięcy złotych na WOŚP - stwierdził Giertych.

- Dzisiaj pan Marek Suski powiedział zdanie, które już zupełnie świadczy o tym, że nie ma kontaktu z rzeczywistością. Powiedział, że Michał Tusk był podejrzany w sprawie Amber Gold. Michał Tusk nie był podejrzany. Toczyło się śledztwo, które zostało umorzone - podkreślił Giertych. - Sąd jednoznacznie stwierdził, że żadnych zarzutów wobec niego być nie może - stwierdził. Zdaniem Giertycha "nie ma żadnych innych powodów dla których komisja Amber Gold zajmuje się Michałem Tuskiem niż te, że jest to syn obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej".

Źródło: "Kropka nad i", TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (209)