Roman Giertych oskarża sędziego Izby Dyscyplinarnej. "Naruszył pan wielokrotnie moje dobra osobiste"
Posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego ws. Romana Giertycha nie przebiegło bez problemów. Mecenas miał do powiedzenia wiele gorzkich słów m.in. na temat reformy sądownictwa. Teraz zarzuca sędziemu Adamowi Tomczyńskiemu podważanie zaufania do niego jako adwokata.
"Ja, Adam Tomczyński przepraszam mecenasa Romana Giertycha za naruszenie jego dóbr osobistych, którego dopuściłem się w dniu 11 lutego 2020 roku w trakcie spotkania z mediami w budynku Sądu Najwyższego, gdzie fałszywie pomówiłem w/w o to, że jest obwinionym w postępowaniu dyscyplinarnym i że nie potrafi się należycie zachowywać" - tak ma brzmieć treść sprostowania, którego domaga się Roman Giertych.
Mecenas chce, by sędzia dodatkowo wpłacił 30 tysięcy złotych na Polski Czerwony Krzyż, który został "okradziony ostatnio przez działaczy PiS na kwotę 3 milionów złotych". Jeśli warunki nie zostaną spełnione, Giertych zamierza skierować pozew przeciwko sędziemu.
Jego zdaniem sędzia Tomczyński dopuścił się "wielokrotnego" naruszenia dóbr osobistych" oraz mówił "nieprawdę" i chciał "podważać zaufanie do Giertycha jako adwokata".
Zobacz też: Roman Giertych ostro do sędziego Izby Dyscyplinarnej. "Nie jest pan sądem"
Roman Giertych czuje się niesłusznie zaatakowany
"Nigdy nie byłem obwinionym w postępowaniu dyscyplinarnym, gdyż nikt mi nie postawił żadnych zarzutów dyscyplinarnych i określanie mnie w ten sposób miało na celu poniżenie mnie w opinii publicznej i narażenie mnie na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania mojego zawodu. Nigdy również nie obrażałem w żaden sposób sądu" - napisał na Facebooku mecenas.
We wtorek Giertych był sądzony przez Izbę Dyscyplinarną SN w związku ze słowami dotyczącymi katastrofy smoleńskiej. Podczas wystąpienia mówił m.in. o zastraszaniu", sędzim Pawle Juszczyszynie i "marnotrawstwie" Polskiej Fundacji Narodowej. Zwrócono mu uwagę. Wtedy Giertych zareagował: "Gdyby pan był sądem, mógłby mnie pan upominać. Ponieważ nie jest pan sądem, nie może pan tego robić". Publiczność zgromadzona na sali krzyczała "hańba".
Na mecenasa nałożono karę grzywny. Giertych zapewnia, że nie ma zamiaru jej zapłacić.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl