Roman Giertych: myślę, że prawdziwą intencją Morawieckiego był rozsądek
- Ktoś mądry doradził Mateuszowi Morawieckiemu przepisanie majątku na żonę. Też bym to zrobił – tak Roman Giertych skomentował doniesienia, że premier ukrywa swój majątek.
12.03.2018 | aktual.: 12.03.2018 21:32
- Kto wie czy za dwa lata nie pojawi się kwestia odpowiedzialności za nieopublikowane wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Jedna odpowiedzialność to karna, a druga majątkowa – mówił Roman Giertych w TVN24.
- Jeżeli chodzi o przepisanie majątku żonie, to ktoś mądry doradził panu Morawieckiemu, że jeśli chce wejść w relacje rządowe z Jarosławem Kaczyńskim to najlepiej zabezpieczyć się przenosząc majątek - stwierdził wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. - Myślę, że prawdziwą intencją nie była chęć ukrycia majątku, ale rozsądek – dodał.
Jak dodał, o premierze nie świadczy najlepiej zupełnie inna sprawa. Jest nią wzięty przez żonę Mateusza Morawieckiego kredyt we frankach. – Jeśli ktoś wziął taki kredyt w 2008 r. to nie zrobił najlepszego interesu – stwierdził w "Kropce Nad I"
Dziennikarze "Newsweeka" dotarli do dokumentów, które mają świadczyć o tym, że Mateusz Morawiecki przepisywał na żonę warte miliony nieruchomości. Według rozmówców tygodnika, w tym czasie premier szykował się do wejścia w politykę i nie chciał, żeby ludzie dowiedzieli się, jaki ma majątek.
PiS próbuje wyjść z kryzysu
Zdaniem Romana Giertycha, dymisje wiceministrów są próbą wyjścia z kryzysu, w jakim znalazł się rządu i PiS po wyjściu na jaw sprawy premii przyznanych przez Beatę Szydło. - Głównym problemem PiS jest koncert wokół chciwości. To nie chodzi tylko o nagrody, ale też karty w MON. Wychodzi kolejna sprawa Misiewicza, który wydawał dziesiątki tys. na paliwo – mówił.
W jego ocenie, ustawa degradacyjna jest kolejną próbą wyjścia przez PiS z kryzysu dotyczącego relacji z USA, Komisją Europejską i Izraelem.
- Polska pod rządami PiS przyzwyczaja się do kłamstw. Jeśli Jarosław Kaczyński mówi o niezależnym dziennikarstwie w TVP to mamy do czynienia z propagandową maszynką. Jeśli Kaczyński mówi, że przywracamy sądy obywatelom to znaczy, że będą orzekać, jak chce tego PiS – wymieniał Roman Giertych. – Dzisiaj mamy pół demokrację – dodał.
Jego zdaniem, w Polsce głosy w wyborach są liczone prawidłowo, ale panująca atmosfera sprawia, że nie wszyscy przyznają się w sondażach do swoich preferencji wyborczych. - Wybory samorządowe będą wyrównane, ale do PE zdecydowanie wygra PO - ocenił w TVN24.