Rodzice rozmawiali z MEN. Obie strony niezadowolone
• W Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" rozmowy wiceministra edukacji z rodzicami niezadowolonymi z planów reformy edukacji
• I rodzice, i MEN niezadowoleni z rozmów
• Spotkanie trwało 15 minut
• Rodzice: ta reforma dotyczy naszych dzieci, nikt ich nie bierze pod uwagę
• Wiceminister edukacji: ustawy, które proponujemy są w rękach parlamentu
06.12.2016 | aktual.: 06.12.2016 21:35
Rozmowy wiceministra edukacji Macieja Kopcia z rodzicami protestującymi przeciwko reformie edukacji zakończyły się fiaskiem. Spotkanie trwało 15 minut. Po nim na Twitterze zaroiło się od wpisów obu stron.
Przedstawicielki inicjatyw rodzicielskich nie zgadzają się ze sposobem, w jaki resort konsultuje zmiany w edukacji. Dorota Łoboda z inicjatywy "Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji" odczytała pismo, w którym rodzice deklarowali, że podejmą rozmowy tylko w wypadku kiedy resort odłoży wprowadzenie reformy o rok.
- Pan minister Kopeć obecny na spotkaniu powiedział, że nie ma żadnej możliwości przesunięcia terminu wprowadzanej reformy, wobec czego nie jesteśmy w stanie pod presją czasu, wiedząc, że dzielą nas tygodnie od wprowadzenia reformy w życie, prowadzić jakichkolwiek debat i konsultacji - mówiła Łoboda. - Powiedziałyśmy również, że ta reforma dotyczy naszych dzieci, nikt ich w tej debacie nie bierze pod uwagę.
Spotkanie odbyło się na prośbę rodziców złożoną na piśmie do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Wiceminister edukacji Maciej Kopeć powiedział, że ministerstwo było otwarte na ten dialog, ale nie widział ochoty do rozmowy ze strony przedstawicielek inicjatyw rodziców. - Warunkiem, który postawili rodzice było przesunięcie reformy - mówi wiceminister. - W tym momencie jest to warunek niemożliwy, ustawy, które proponujemy są w rękach parlamentu - wyjaśnił.
Wiceminister dodał, że jest szereg głosów dotyczących szczegółów reformy z różnych stron i tam, gdzie jest to możliwe ministerstwo bierze pod uwagę te głosy.
(oprac. Bartosz Lewicki)
Zobacz także: