Rodzice protestują i nie posyłają dzieci do szkoły. "Akcja będzie trwać do skutku"

Lekcja demokracji zamiast lekcji matematyki. 10 marca rodzice z całej Polski, którzy nie popierają reformy edukacji, nie poślą dzieci do szkół. To już drugi tego typu protest, ale pierwszy na tak dużą, ogólnopolską skalę. "To jedyne, co nam zostało" - mówią rodzice.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński

Pierwszy raz rodzice zmobilizowali w Zielonej Górze. 10 stycznia, dzień po podpisaniu ustawy o reformie edukacji przez prezydenta Andrzeja Dudę, nie posłali dzieci do szkół. Już miesiąc później dołączyli do nich rodzice i uczniowie z innych miast. Wówczas frekwencja nie była zadowalająca, a szkoły nawet nie odczuły braku uczniów. - A co było 10 lutego? - pytają zdezorientowani pracownicy szkół. - U nas frekwencja była całkiem normalna. Nie odbiegała od normy. Nie wiem, jak będzie tym razem, ale rodzice naszych uczniów nie wspominali, że popierają protest - mówi Wirtualnej Polsce pracownik Szkoły Podstawowej nr 60 w Warszawie.

Gimnazjum nr 1 w Krakowie również nie przygotowuje się do protestu. - Miesiąc temu uczniowie byli obecni na lekcjach. Teraz nie przewiduję, że będzie inaczej - mówi Wirtualnej Polsce dyrektor Mariusz Graniczka. Zupełnie inaczej jest w Szkole Podstawowej nr 92 w Warszawie. Rada Rodziców głośno popiera protest i na stronie internetowej mobilizuje innych rodziców.

"Do skutku"

- Wcześniej frekwencja była symboliczna, bo i akcje były lokalne. Trudno się więc dziwić, że ludzie nie czuli potrzeby uczestniczenia, ponieważ pojedyncza akcja w jednym mieście raczej nie będzie miała wpływu na decyzję rządzących. Dlatego 10 marca pierwszy raz przeprowadzimy ogólnopolską akcję protestacyjną - mówi Wirtualnej Polsce Olgierd Porębski z organizacji "NIE dla chaosu w szkole".

Jeżeli protest nie przyniesie pożądanych efektów, rodzice planują nie posyłać dzieci do szkoły 10 dnia każdego miesiąca, póki nie osiągną swoich celów. - Rządzący są w stanie wytrzymać jednorazowy zryw rodziców, ale nie protest raz w miesiącu aż do skutku - komentuje Porębski. Dodaje, że akcja ma na celu także uświadamianie rodziców, którzy nie do końca rozumieją z jakim ryzykiem wiążą się zmiany wprowadzane przez minister Zalewską.

Inicjatorzy akcji zaznaczają, że, by wziąć udział w proteście, wystarczy nieobecność dziecka na dwóch pierwszych godzinach lekcyjnych. Przygotowano także specjalny wzór usprawiedliwienia, które dziecko może przedstawić nauczycielowi.

Politycy aktywnie włączają się do protestu

Zapytaliśmy czytelników Wirtualnej Polski, co sądzą o tego typu proteście. W ankiecie wzięło udział ponad 12,5 tys. internautów. 60 proc. z nich przyznała, że to bardzo dobra decyzja, a 34 proc. uznała, że protest jest złym pomysłem. Tylko 5 proc. pytanych stwierdziła, że nie ma zdania.

Nieposłanie dziecka do szkoły ma uderzyć nie w placówki edukacyjne, a nieodpowiedzialne decyzje polityków. Rodzice żądają między innymi natychmiastowego zatrzymania wprowadzanej reformy edukacji, starannego przygotowania podstaw programowych, prawdziwych konsultacji społecznych dotyczących zmian w edukacji ze wszystkimi środowiskami zaangażowanymi w system oświaty i zwiększenia wpływu rodziców na funkcjonowanie szkół.

Do przystąpienia do protestu zachęca między innymi Joanna Scheuring - Wielgus. "10 marca moi synowie do szkoły nie idą" - napisała na TT posłanka Nowoczesnej.

Podobna postawę przyjęła Joanna Schmidt: "W piątek 10 marca nie posyłamy dzieci do szkół. Bronimy edukacji".

Nauczyciele zastrajkują

Do strajku przeciwko wprowadzeniu reformy edukacji przygotowują się także nauczyciele. 7 marca Związek Nauczycielstwa Polskiego podjął decyzję w sprawie ogólnopolskiego strajku. 31 marca, na jeden dzień, nauczyciele odejdą od tablic.

ZNP nie poda listy szkół, których pracownicy przyłączą się do strajku generalnego. - Jesteśmy obiektem ogromnej nagonki ze strony zarówno kuratorów, jak i "Solidarności". Dlatego podjęliśmy decyzję, że jeśli będziemy informować o strajku, to bez podawania rejonów i okręgów. Nie chcemy, by kuratorzy podejmowali działania represyjne wobec nas - mówi Wirtualnej Polsce Sławomir Broniarz. O sprawie pisaliśmy TUTAJ.

W swoich postulatach ZNP domaga się m.in. zagwarantowania miejsc pracy dla nauczycieli i obsługi do 2022 roku, wzrostu o 10 proc. wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli oraz gwarancji niedokonywania niekorzystnych dla pracowników zmian warunków.

Wybrane dla Ciebie
Jest wyrok dla lekarza za sprzedaż ketaminy Matthew Perry'emu
Jest wyrok dla lekarza za sprzedaż ketaminy Matthew Perry'emu
Podrzucony dzik z ASF w Polsce. "Nie wykluczamy sabotażu"
Podrzucony dzik z ASF w Polsce. "Nie wykluczamy sabotażu"
Zmarł legendarny gitarzysta Steve Cropper
Zmarł legendarny gitarzysta Steve Cropper
Trump zapowiada uderzenia przeciwko przemytnikom na lądzie
Trump zapowiada uderzenia przeciwko przemytnikom na lądzie
Ujawniono zdjęcia i nagrania z prywatnej wyspy Jeffreya Epsteina
Ujawniono zdjęcia i nagrania z prywatnej wyspy Jeffreya Epsteina
Trump ocenia spotkanie w Moskwie. Padło, czego chce Putin
Trump ocenia spotkanie w Moskwie. Padło, czego chce Putin
Zełenski po rozmowach delegacji USA w Moskwie. "Realna szansa"
Zełenski po rozmowach delegacji USA w Moskwie. "Realna szansa"
Senator USA: Nie oddamy Rosji 19 tys. ukraińskich dzieci
Senator USA: Nie oddamy Rosji 19 tys. ukraińskich dzieci
Eksplozja na Morzu Czarnym. Rumuni zniszczyli drona Sea Baby
Eksplozja na Morzu Czarnym. Rumuni zniszczyli drona Sea Baby
Wyniki Lotto 03.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 03.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Skażenie wody na Pomorzu. Policja sprawdza możliwą ingerencję w instalację
Skażenie wody na Pomorzu. Policja sprawdza możliwą ingerencję w instalację
"Panie marszałku". Kowalski zapowiada projekt ustawy
"Panie marszałku". Kowalski zapowiada projekt ustawy