Robert Biedroń dostał pogróżki. "Bomba cyka"
Autor pogróżek napisał do Roberta Biedronia, że podłożył w biurze europosła bombę. "Pamiętajcie, że w internecie nie jesteście anonimowi" - podkreśla polityk, informując o zdarzeniu na swoim profilu na Twitterze.
"Taką wiadomość dotyczącą mojego biura poselskiego w Warszawie otrzymałem wczoraj. Wyjątkowo przerażające, gdyż dotyczy bezpieczeństwa moich pracowników" - poinformował na swoim profilu na Twitterze jeden z liderów Lewicy, europoseł Robert Biedroń. Załączył też treść wiadomości, którą otrzymał od nieznanego nadawcy.
"W biurze poselskim na ul. Puławskiej umieściłem plastyczny ładunek wybuchowy Semtex z zapalnikiem radiowym" - napisał autor wiadomości. "To nie żart. Bomba cyka. Tamten poprzedni mail nie był żartem. Walka z komónizmem to obywatelska powinność" - dodał (zachowano oryginalną pisownię - przyp. red.).
W środę Biedroń zamieścił na swoim profilu inny e-mail, w którym grożono mu śmiercią. "Zdechniesz zdrajco. To nie żart. Zamorduję cię" - napisał jego autor.
"Będziesz wisiał"
To już kolejne pogróżki, które otrzymał europoseł. W październiku ubiegłego roku, po prounijnym proteście otrzymał maila z licznymi wulgaryzmami, którego autor napisał wprost: "Będziesz wisiał". W tym samym e-mailu znalazły się także groźby śmierci m.in. wobec Donalda Tuska i Leszka Millera
"Ten bijący hejt to efekt ciągłej polaryzacji społeczeństwa, przyzwalania na wypowiedzi takich ludzi jak poseł Braun i ciągłego jadu sączonego z ulicy Woronicza" - skomentował wówczas te pogróżki Biedroń.
Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska w programie "Tłit" Wirtualnej Polski poinformowała wówczas, że sprawa została zgłoszona prokuraturze. - Zostało złożone zawiadomienie w związku z kierowaniem gróźb karalnych, grożeniem śmiercią. Nie możemy tolerować takiego języka, takich zachowań - przekazała posłanka.