Robert Biedroń broni Joanny Senyszyn. Chodzi o krzyż na Giewoncie
Joanna Senyszyn nazwała krzyż na Giewoncie "morderczym" po tragicznym wypadku na górze. Do tych słów odniósł się Robert Biedroń. Stwierdził, że to wyraz frustracji Senyszyn.
26.08.2019 | aktual.: 30.03.2022 14:46
Robert Biedroń był gościem Polsat News. Był pytany m.in. o niedawną tragedię na Giewoncie oraz o komentarze niektórych lewicowych polityków, którzy uważają, że powodem dramatu podczas burzy była obecność krzyża.
Przypomnijmy: w czwartek piorun uderzył w konstrukcję, a wyładowanie przeszło po łańcuchach na szlaku w kopule szczytowej. W efekcie rażonych zostało wielu turystów stojących w kolejce. W burzy śmierć poniosły dwie kobiety i dwoje dzieci. Do szpitali w Małopolsce trafiło 157 osób.
- Jestem za świeckim państwem, jestem za rozdziałem państwa od Kościoła, tylko że krzyż na Giewoncie nie ma z tym nic wspólnego. Uważam, że większym problemem jest to, że ksiądz w przeciętnej parafii w Polsce płaci 240 zł podatku, kiedy w tej samej parafii ktoś, kto prowadzi warsztat samochodowy albo zakład fryzjerski płaci kilkakrotnie więcej - stwierdził Biedroń.
Odniósł się również do słów Joanny Senyszyn z SLD, która napisała na Twitterze, że że "Radio Maryja broni morderczego krzyża na Giewoncie". Według Biedronia, to "wyraz frustracji Senyszyn, która wynika z dominacji Kościoła katolickiego w Polsce".
Z kolei publicysta prof. Jan Hartman napisał na Twitterze: "Krzyż nadal zabija! Usunąć z Giewontu".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl