Tomasz Lis: kochałem "Dziennik Telewizyjny"
Tomasza Lisa w swojej książce Kania również "prześwietla". Przypomina, że debiutował w listopadzie 1984 r. w dziale miejskim "Sztandaru Młodych" tekstem o skomplikowanej sytuacji warszawskich barów mlecznych. Przywołuje jego słowa, że od małego ubóstwiał "Dziennik Telewizyjny" - "Kochałem 'Dziennik Telewizyjny'. Brzmi to dziś bardziej jak deklaracja polityczna niż deklaracja preferencji widza. Ale nic na to nie poradzę". Jak relacjonuje autorka, już w wieku 7 lat nie podarował sobie "Dziennika Telewizyjnego" nawet na wczasach w Dziwnówku - maszerował do sali telewizyjnej o 19.30. Wpatrzony był w Andrzeja Kozerę, Wojciecha Zymsa czy Karola Małcużyńskiego.
Jak dowiadujemy się z publikacji, ojciec Tomasza Lisa był dyrektorem Stacji Hodowli Zwierząt. Kania pisze też, że w latach 80. w ramach praktyk studenckich Lis był w NRD na Uniwersytecie im. Karola Marksa w Lipsku.