Religia w szkołach? Tusk odpowiedział wprost
- Religia w szkołach stała się jednym z najskuteczniejszych narzędzi laicyzacji młodego pokolenia Polaków - powiedział w piątek szef PO Donald Tusk. Ocenił, że "to są setki, tysiące wynagrodzeń, bo przecież nie chodzi o ewangelizację". - Nie powinniśmy mieć religii w szkołach - dodał.
Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Rokietnicy (woj. wielkopolskie) został m.in. innymi zapytany o "zastąpienie lekcji religii lekcjami prowadzonymi przez antropologów kulturowych i etnografów".
"Narzędzie laicyzacji młodego pokolenia Polaków"
Przewodniczący PO odpowiedział, że "mam wyrobione zdanie na temat akurat konkretnie antropologii kulturowej, jako czegoś, co mogłoby zastąpić jako przedmiot religię w szkołach". - Ale mam zdanie na temat religii w szkołach. Jak wiadomo, religia w szkołach z różnych powodów stała się jednym z najskuteczniejszych narzędzi laicyzacji młodego pokolenia Polaków - odpowiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłanka PO o PiS: kradną i szczują, a podpierają się Janem Pawłem II
Tusk zaznaczył, że jest katolikiem. - Jestem z tego pokolenia, które chodziło do salek katechetycznych przy kościołach na lekcje religii. Szczęśliwie nigdy w życiu nie spotkałem księdza, który chciałby zrobić krzywdę. Miałem okazje spotykać fajnych księży i nikomu z nich wtedy do głowy nie przychodziły takie działania, które spowodują, że Kościół stanie się gigantycznym przedsiębiorstwem nastawionym na zysk i właściwie niezainteresowanym ewangelizacją - mówił.
Tusk: nie chodzi o ewangelizację
Zaznaczył, że "nie chce ujawniać danych osobowych, ale chodzi o kogoś z mojej najbliższej rodziny i ten ktoś jest jedyny dzisiaj w jego szkole, który chodzi na lekcje religii". - Szkoła jest nieduża, ale mimo wszystko wyobraźcie sobie, co się stało, mimo że rodzice są tez katolikami - zaznaczył szef PO.
Zdaniem Tuska "tak naprawdę dziś problemem są pieniądze". - Uważam, że część hierarchii, czy Episkopatu, będzie broniła religii w szkołach i będą mieli poparcie PiS i rządzących, gdyż to jest sposób finansowania. To są setki i tysiące wynagrodzeń, wiadomo, bo przecież nie chodzi o ewangelizację - ocenił.
- Jakby dzisiaj chodziło biskupom o ewangelizację i dobry kontakt z młodymi, to abp Marek Jędraszewski nie mówiłby o LGBT "tęczowa zaraza", bo za takie słowa idzie się do piekła - powiedział Tusk.
Jak zapewnił z jego strony to "nie jest tylko gra słów". - Zarówno ze względu na interes państwowy, jak i ze względu na interes Kościoła rozumianego jako zbiór ludzi wierzących, nie powinniśmy mieć religii w szkołach - zakończył przewodniczący PO swoją odpowiedź.