Rekrutacja. Walka o ostatnie miejsca w szkołach średnich. Rodzice: jest niepewność

Rekrutacja uzupełniająca do szkół średnich trwa. Miejsc dla podwójnego rocznika ma być na tym etapie od kilkuset do nawet kilku tysięcy w poszczególnych miastach. Ale te znikają błyskawicznie. - System rekrutacji pokazuje już pojedyncze miejsca w liceach - słyszymy od mamy z Pomorza. - Telefony się urywają - dodaje pracownica lubelskiego liceum.

Rekrutacja. Walka o ostatnie miejsca w szkołach średnich. Rodzice: jest niepewność
Źródło zdjęć: © East News | Mariusz Kapala

W całym kraju trwa rekrutacja do szkół średnich. Jest szczególna, bo w tym roku o przyjęcie ubiega się więcej uczniów niż w latach ubiegłych. Wszystko przez podwójny rocznik: rekrutują absolwenci ośmioletnich szkół podstawowych i ostatni rocznik gimnazjów.

Harmonogram rekrutacji jest inny w różnych województwach. Wiadomo natomiast, że zakończył się już pierwszy, zasadniczy etap rekrutacji - kwalifikacja. Jak mówił we wtorek minister edukacji Dariusz Piontkowski, do szkół średnich w całym kraju dostało się 89 proc. uczniów.

Rekrutacja. Gdzie ile miejsc?

Pozostali walczą w rekrutacji uzupełniającej. W większości miast ten etap już się rozpoczął. Są jednak takie, jak Warszawa i Poznań, w których druga część rekrutacji zacznie się w piątek.

I tak, w Lublinie ma być blisko 700 wolnych miejsc w szkołach średnich.

W Poznaniu do dyspozycji kandydatów będzie 1724 miejsc.

We Wrocławiu mówiono o 1901 dostępnych miejscach w szkołach średnich.

W Gdańsku – na początku – pojawiło się 2 597 miejsc. W tym 502 dodatkowo stworzone w liceach.

Dane te jednak cały czas się zmieniają.

Jedno miejsce, pięćdziesiąt chętnych

Gdańsk rozpoczął rekrutację uzupełniającą 12 lipca. Mama jednego z uczniów z Pomorza mówi nam: - W systemie rekrutacji pokazuje już pojedyncze wolne miejsca w gdańskich liceach. Po jednym, dwa, trzy miejsca na szkołę średnią. Nieliczne szkoły mają maksymalnie 12 miejsc.

I dodaje: - Papiery składa się osobiście w szkołach. I w jednym z liceów o godz. 12 było około pięćdziesiąt osób. W kolejce stoi się po kilka godzin.

Kobieta podkreśla też, że w systemie pojawiły się miejsca w tych szkołach, do których jej syn się nie dostał. - Złożyliśmy odwołania, ale decyzje były odmowne. Bo przyjmowali od 160 punktów a mój syn miał 145 - tłumaczy.

Kalejdoskop

Sprawdziliśmy też sytuację w Lublinie, gdzie ma być ponad 700 wolnych miejsc w szkołach. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.

Jak dowiedzieliśmy się w jednym z liceów widniejących na liście kuratorium, sytuacja jest bardzo dynamiczna. Część uczniów zabiera dokumenty i przenosi do innej szkoły. Inni przychodzą i donoszą je na jeszcze wolne miejsca.

- Telefony się urywają. Niektórzy dzwonią niemal codziennie. Rodzice pytają, czy są wolne miejsca, jak mamy - mogą przyjść z dokumentami. Ale my nie możemy zapewnić, że jak ten ktoś przyjdzie, to to miejsce dalej będzie wolne, bo ktoś wcześniej może przyjść i złożyć dokumenty - mówi nam pracownik szkoły.

"Komfortowo"

W Poznaniu, o pozostające wolne miejsca dla swojej córki będzie walczyć między innymi pani Anna. Tu rekrutacja uzupełniająca rozpocznie się w piątek.

- Nie wiem, jak to będzie. Moja córka w pierwszym etapie nie dostała się do żadnej z wybranych szkół średnich. Celowała w profile biologiczno-chemiczne, bo to jest związane z jej marzeniami na przyszłość. U nas w Poznaniu drugi etap będzie tak samo "komfortowy" jak pierwszy, czyli wszystko odbędzie się w systemie elektronicznym, bez wyścigu, bo nie ważna będzie kolejność zgłoszeń. Liczę, że uwolni się sporo miejsc i moja córka znajdzie miejsce w liceum - mówi WP mama dziewczynki.

- Strach przed brakiem miejsc jest zasadny, bo miejsca muszą być, ale już niekoniecznie w liceach - dodaje.

Rekrutacja uzupełniająca w niektórych miastach będzie trwać do ostatnich dni sierpnia. A już 1 września rozpocznie się rok szkolny.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (171)