Rekonstrukcja rządu gotowa. Nowi ministrowie "czekają w blokach". Prezes postawił na kobiety

– Co chwilę się coś zmienia, więc spokojnie czekam – tak na pytanie o swoją polityczną przyszłość w kontekście planowanej rekonstrukcji odpowiada nam polityk PiS. Jego nazwisko od kilku dni pojawia się na giełdzie kandydatów do rządu, którego nowym rzecznikiem będzie... mężczyzna. Zmiany ogłoszone zostaną oficjalnie już we wtorek.

Rekonstrukcja rządu gotowa. Nowi ministrowie "czekają w blokach". Prezes postawił na kobiety
Źródło zdjęć: © East News | Rafał Oleksiewicz/REPORTER
Michał Wróblewski

03.06.2019 | aktual.: 04.06.2019 10:12

Dziennikarze informują w mediach społecznościowych, że opinia publiczna dowie się o zmianach w Radzie Ministrów 4 czerwca o 10:30. Termin został oficjalnie potwierdzony przez służby prasowe premiera.

Faktem jest, że plan zmian jest precyzyjnie rozpisany, a nazwiska w większości ustalone. Zmiany ministrów zbiegną się z przyjazdem Donalda Tuska do Polski i jego zapowiadanym jako "ważne" przemówieniem z okazji rocznicy 4 czerwca.

Wszystko poukładane
– Niczego nie chcemy przykrywać, przysięgam. Nie ma zresztą czego. Tusk przyjeżdża? Aha – śmieje się polityk PiS z kierownictwa partii.

– Nie trzeba przykrywać jego wystąpień – zapewnia Wirtualną Polskę wicemarszałek Senatu Adam Bielan. – Zresztą, jego poprzednie wystąpienia działają na naszą korzyść. Uaktywnienie się Tuska w kampanii bardzo nam pomogło, pomogło zmobilizować Polaków, którzy pamiętają o jego rządach – tłumaczy polityk.

Inny ważny polityk PiS – działający przy kampanii – przyznaje nam, że rekonstrukcja rządu przebiega niezależnie od sztabu wyborczego. Dlatego nie było mowy o jakiejkolwiek kalkulacji w związku z przyjazdem do Polski byłego premiera.

– Nie mieliśmy wpływu na datę rekonstrukcji, ani nie wiemy nic o zmianach personalnych – zastrzega nasz rozmówca.

Polityk z władz partii uśmiecha się w Sejmie: – Wszystko było rozpisane i poukładane od dawna. Nie śpieszono się z rekonstrukcją. Jej termin ustalono jakiś czas temu. Czy miało się to zbiec z 4 czerwca? Panie redaktorze...

– Nie ma tu drugiego dna – mówi nam Andrzej Halicki (PO). I dodaje zaskakująco: – Myślę nawet, że decyzja o niekonfliktowaniu się "Solidarności" z organizatorami też nie jest przypadkowa. I jest przemyślana: nie chcemy kłótni. To dobrze wróży.

Więcej kobiet?
Rząd zresztą ma "złagodzić" oblicze – choć zmiany będą polityczne, oparte na znanych nazwiskach. A przynajmiej takie plotki pojawiają się w kuluarach.

Obraz
© KPRM | KPRM

Halicki: – Moim zdaniem PiS postawi na kobiety. Rząd będzie sympatyczniejszy. Ale nie znaczy to, że bardziej fachowy.

– Tak będzie? – pytamy Bielana.

– Pojawią się nowe kobiety. Ale warto podkreślić, że kobiety [Beata Szydło, Anna Zalewska, Beata Kempa, Elżbieta Rafalska, Andżelika Możdżanowska - przyp. red.] odchodzą z rządu, bo inaczej niż w przypadku KE, więcej pań zostało wybranych z naszych list. Znacznie więcej pań miało na naszych listach czołowe miejsca. Ale najważniejszym kryterium będzie kryterium merytoryczne, kwestie proporcji płci będą drugorzędne. Najważniejsza jest fachowość – tłumaczy znający kulisy rekonstrukcji wicemarszałek Senatu.

Jak ujawnia: – W większości będą to znani politycy.

PiS chce osiągnąć kilka celów: z nowymi ministrami przygotować program przed i powyborczy; dopiąć realizację bieżących programów; pozytywnie wpłynąć na wizerunek rządu.

Giełda otwarta
Mandat europarlametarzysty otrzymało kilka kobiet z rządu: szefowa Komitetu Społecznego Rady Ministrów i wicepremier Beata Szydło, pełnomocnik ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szefowa MEN Anna Zalewska, minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa, wiceminister rozwoju Andżelika Możdżanowska, a także m.in. rzeczniczki rządu oraz PiS Joanna Kopcińska i Beata Mazurek.

Jako kandydatki do zastąpienia tych ostatnich wymieniane były trzy polityczki PiS: Mirosława Stachowiak-Różecka (posłanka, b. kandydatka PiS na prezydenta Wrocławia), Joanna Lichocka (posłanka, była dziennikarka) i Anita Czerwińska (była dziennikarka związana z klubami "Gazety Polskiej"). Ostatecznie – jak podała 300polityka – padło na mężczyznę, Piotra Mullera, wiceministra nauki.

Teresę Czerwińską w fotelu ministra finansów ma zastąpić Marian Banaś. Tekę po Annie Zalewskiej w MEN ma objąć Dariusz Piontkowski, poseł z sejmowej komisji edukacji, szef struktur PiS na Podlasiu. – Mogą być zaskoczenia – twierdzą nasi informatorzy.

Jednym z nich może być Elżbieta Witek jako szefowa MSWiA po Joachimie Brudzińskim. W kuluarach spekuluje się jednak także o młodym wiceministrze Pawle Szefernakerze i Krzysztofie Sobolewskim, szefie Komitetu Wykonawczego PiS.

To ciekawe też o tyle, iż premier Mateusz Morawiecki miał proponować, by fotel szefa MSWiA objął obecny szef ABW Piotr Pogonowski (pisaliśmy o tym scenariuszu kilkanaście tygodni temu). Elżbieta Rafalska na swojego następcę forsowała zaś dotychczasowego wiceministra resortu rodziny Stanisława Szweda.

Tekę po niej w Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ma przejąć posłanka PiS Bożena Borys-Szopa. Posłanka ta była głównym inspektorem pracy oraz podsekretarzem stanu w kancelarii tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Szydło w KSRM zastąpi Piotr Gliński, a Beatę Kempę - Michał Woś. Szef KPRM Michał Dworczyk zostanie ministrem rządu.

Michał Wróblewski

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (106)