Strategia PiS na wybory: jeszcze więcej prezesa. Opozycja szuka pomysłu
Jarosław Kaczyński nadal będzie frontmanem PiS. Nie ma mowy o "chowaniu" prezesa. Obecność lidera Zjednoczonej Prawicy w kampanii przed wyborami europejskimi przyniosła sukces obozowi rządzącemu. Tak samo ma być przy okazji wyborów do Sejmu i Senatu.
"Pewnie jest jakiś pomysł, tylko trzeba go znaleźć" – wyznał z rozbrajającą szczerością kilka dni temu Grzegorz Schetyna.
W przeciwieństwie do lidera PO, PiS ten pomysł ma. Jest nim Jarosław Kaczyński.
Lider Zjednoczonej Prawicy – mimo powracających problemów z kolanem – ma być bardzo aktywny w kolejnych miesiącach. Jego współpracownicy mówią, że prezes sam "rwie się" do pracy, a konwencje, eventy wyborcze i spotkania "w terenie" mają być żywiołem Jarosława Kaczyńskiego.
Kaczyński mózgiem i twarzą
– Pomysł z prezesem Kaczyńskim, który był twarzą kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, wypalił. Odnieśliśmy zdecydowany sukces. Prezes chce swoją aktywność powtórzyć w kampanii wyborczej do Sejmu. A przy okazji przypilnować partyjnych struktur i być przy układaniu list wyborczych. O zabiegu kolana nie ma na razie mowy. Najszybciej pod koniec roku – mówił nam kilka dni temu współpracownik prezesa PiS, polityk z otoczenia kierownictwa partii.
CZYTAJ TEŻ: Prezes PiS utyka coraz bardziej na kolano
Z kolei ważna osoba ze sztabu wyborczego zapewnia nas: – To Tomek Poręba [europoseł, szef sztabu wyborczego - red.] uznał, że tylko silna obecność prezesa w kampanii jest gwarancją naszego sukcesu. Gdyby nie aktywność Jarosława Kaczyńskiego, nie byłoby mowy o tak wysokim wyniku w wyborach do PE. Nikt się tego nie spodziewał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Nasi rozmówcy zgodnie twierdzą, że lider Zjednoczonej Prawicy zapewnił wielką mobilizację zwolenników PiS. To się nie udało do końca przy wyborach samorządowych, gdzie większą niż dziś rolę w kampanii odgrywał Mateusz Morawiecki.
W porównaniu z wyborami samorządowymi w 2018 r. PiS zyskało prawie milion głosów, a Koalicja Europejska straciła dwa miliony (sumując wyniki poszczególnych partii). W stosunku do wyborów parlamentarnych w 2015 r. PiS zyskało prawie pół miliona, a KE straciła półtora miliona wyborców.
Według przekazanych nam przez jedną z partii danych powyborczych, mobilizacja zwolenników PiS wzrosła 26 maja o aż 110 proc. w porównianiu z 2014 rokiem.
W PiS wiedzą, że tylko Jarosław Kaczyński ma tak wielką siłę przyciągania wyborców prawicy. – Kiedy prezes jest aktywny, to aktywni są wszyscy. Najbliższe cztery miesiące będą najbardziej intesywne w historii PiS. Każdy ma pracować na sukces na 200 procent – mówi nam ważny polityk PiS bliski Kaczyńskiemu.
Zabieg przełożony
Mimo iż początkowo były obawy, że osobiste zaangażowanie prezesa w kampanię wyborczą może PiS-owi zaszkodzić, to jednak efekt końcowy okazał się być sukcesem – i miał zaskoczyć samego Kaczyńskiego.
"Dziennikarzom, politykom, socjologom, politologom analizującym fenomen fascynującego wyniku PiS podpowiadam: autorem tego sukcesu jest Jarosław Kaczyński. Jego koncepcja i żelazna konsekwencja w prowadzeniu tej kampanii. Piszę, bo za chwilę pewno okaże się, że ojców sukcesu jest wielu" – napisał na Twitterze Joachim Brudziński, człowiek numer dwa w PiS.
To właśnie Kaczyński był twarzą konwencji partyjnych w całej Polsce, wspierał kandydatów w poszczególnych okręgach, uczestniczył w naradach partii na Nowogrodzkiej. O żadnym odpoczynku nie było mowy.
Dziś nikt nie ukrywa, że manewr z prezesem Jarosławem Kaczyńskim ma szansę "wypalić" również jesienią. Prezes zrezygnował m.in. z tego powodu z zabiegu kolana.
– Bardzo chcemy wygrać kolejne wybory, a zabieg, w połączeniu z rehabilitacją, wyłączyłby Jarosława z codziennego funkcjonowania i z kampanii – mówią nasi informatorzy.
Pokora najważniejsza
Kampania ma być intensywa, ale relatywnie krótka. Nasi rozmówcy z PiS przyznają, że najlepszym na dziś wariantem dla partii byłyby jak najwcześniejsze wybory – 13 października.
To zła infomacja dla opozycji, która po porażce w wyborach do PE jest rozbita i – jak twierdzi PiS – "kompletnie pogubiona".
Polityk z kierownictwa partii: – Plan jest taki: czekamy. Po zwycięskiej dla nas kampanii, potrzebna jest chwila oddechu. Czekamy, aż opozycja się przeformułuje, obserwujemy, co się dzieje u konkurencji. Wcześniej wiedzieliśmy, do czego się odnosić, bo mieliśmy Koalicję Europejską. A dziś nie wiemy, co zrobi PSL i Wiosna. Nie wiemy, czy ktoś nie będzie chciał "sprzątnąć" Schetyny z fotela lidera opozycji. Patrzymy sobie na tę wojnę i się cieszymy, co będę panu "ściemniał".
Polityk z władz PiS: – Chłopaki z Platformy mają problem, ale u nas nie ma mowy o rozluźnieniu. Proszę zauważyć, jak zachowywali się liderzy i politycy PiS po wyborach. Nie ma euforii i bardzo dobrze.
Beata Szydło w Polskim Radiu: – Jeżeli politycy PiS w tej chwili doszliby do przekonania, że wybory jesienne mamy już wygrane, pewne, to popełniliby największy z błędów, jaki mógłby być możliwy
Tomasz Poręba mówi WP: – Najważniejsza jest pokora. Jeśli tego nie ma, to nie ma mowy o przyszłym sukcesie.
Odświeżony rząd
Pierwszym etapem kampanii parlamentarnej obozu władzy będzie nowe rozdanie w Radzie Ministrów.
W tym tygodniu planowana jest rekonstrukcja rządu (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ).
I mimo że kluczowa osoba pracująca przy kampanii PiS zapewnia nas, że zmiany w rządzie dokonują się niezależnie od sztabu, to jednak będzie to miało kampanijne znaczenie.
PiS chce osiągnąć kilka celów: z nowymi ministrami przygotować program przed i powyborczy; dopiąć realizację bieżących programów; pozytywnie wpłynąć na wizerunek rządu.
Andrzej Halicki (PO): – Moim zdaniem PiS postawi na kobiety. Rząd będzie sympatyczniejszy. Ale nie znaczy to, że bardziej fachowy.
Czy tak będzie?
– Pojawią się nowe kobiety. Ale warto podkreślić, że kobiety [Beata Szydło, Anna Zalewska, Beata Kempa, Elżbieta Rafalska, Andżelika Możdżanowska - przyp. red.] odchodzą z rządu, bo inaczej niż w przypadku KE, więcej pań zostało wybranych z naszych list. Znacznie więcej pań miało na naszych listach czołowe miejsca. Ale najważniejszym kryterium będzie kryterium merytoryczne, kwestie proporcji płci będą drugorzędne. Najważniejsza jest fachowość – tłumaczy nam znający kulisy rekonstrukcji wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
Nie ma wakacji
PiS zmianami w rządzie znów zdominuje polityczny dyskurs, spychając resztę graczy na margines. Ale 4 czerwca może być dla opozycji szansą na odbicie się i narzucenie własnej, pozytywnej narracji.
W Gdańsku odbędą się obchody 30-lecia wolnych wyborów. Będą kluczowi liderzy opozycji, z Donaldem Tuskiem na czele.
8 czerwca z kolei PO planuje Radę Krajową. Grzegorz Schetyna ma przedstawić na niej "mapę drogową" na kampanię jesienną. Jak słychać w PO, lider tej partii ma podsumować także przegraną kampanię przed wyborami do PE.
– Po tym musimy ruszyć do przodu. Inaczej nie będzie co zbierać jesienią – mówi nam ważny polityk Platformy. Jak słyszymy, w ciągu kilku-kilkunastu tygodniu do PO formalnie dołączyć ma Nowoczesna, a partia Katarzyny Lubneuer być może całkiem zniknie z mapy politycznej w Polsce.
Na razie PO analizuje wybory majowe i zamawia sondaże, które precyzyjnie wskazują, co "nie zagrało". Politycy tej partii kłócą się o to publicznie (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ).
Tymczasem PiS na fali sukcesu z 26 maja rozpoczyna przygotowania do najważniejszej od 30 lat politycznej batalii.
– Nie będzie wakacji, to mogę panu zapewnić – uśmiecha się w rozmowie z nami ważny polityk PiS z okolic sztabu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl