Strategia PiS na wybory: jeszcze więcej prezesa. Opozycja szuka pomysłu

Jarosław Kaczyński nadal będzie frontmanem PiS. Nie ma mowy o "chowaniu" prezesa. Obecność lidera Zjednoczonej Prawicy w kampanii przed wyborami europejskimi przyniosła sukces obozowi rządzącemu. Tak samo ma być przy okazji wyborów do Sejmu i Senatu.

Strategia PiS na wybory: jeszcze więcej prezesa. Opozycja szuka pomysłu
Źródło zdjęć: © East News | ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Michał Wróblewski

"Pewnie jest jakiś pomysł, tylko trzeba go znaleźć" – wyznał z rozbrajającą szczerością kilka dni temu Grzegorz Schetyna.

W przeciwieństwie do lidera PO, PiS ten pomysł ma. Jest nim Jarosław Kaczyński.

Lider Zjednoczonej Prawicy – mimo powracających problemów z kolanem – ma być bardzo aktywny w kolejnych miesiącach. Jego współpracownicy mówią, że prezes sam "rwie się" do pracy, a konwencje, eventy wyborcze i spotkania "w terenie" mają być żywiołem Jarosława Kaczyńskiego.

Kaczyński mózgiem i twarzą
– Pomysł z prezesem Kaczyńskim, który był twarzą kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, wypalił. Odnieśliśmy zdecydowany sukces. Prezes chce swoją aktywność powtórzyć w kampanii wyborczej do Sejmu. A przy okazji przypilnować partyjnych struktur i być przy układaniu list wyborczych. O zabiegu kolana nie ma na razie mowy. Najszybciej pod koniec roku – mówił nam kilka dni temu współpracownik prezesa PiS, polityk z otoczenia kierownictwa partii.

Z kolei ważna osoba ze sztabu wyborczego zapewnia nas: – To Tomek Poręba [europoseł, szef sztabu wyborczego - red.] uznał, że tylko silna obecność prezesa w kampanii jest gwarancją naszego sukcesu. Gdyby nie aktywność Jarosława Kaczyńskiego, nie byłoby mowy o tak wysokim wyniku w wyborach do PE. Nikt się tego nie spodziewał.

Nasi rozmówcy zgodnie twierdzą, że lider Zjednoczonej Prawicy zapewnił wielką mobilizację zwolenników PiS. To się nie udało do końca przy wyborach samorządowych, gdzie większą niż dziś rolę w kampanii odgrywał Mateusz Morawiecki.

W porównaniu z wyborami samorządowymi w 2018 r. PiS zyskało prawie milion głosów, a Koalicja Europejska straciła dwa miliony (sumując wyniki poszczególnych partii). W stosunku do wyborów parlamentarnych w 2015 r. PiS zyskało prawie pół miliona, a KE straciła półtora miliona wyborców.

Według przekazanych nam przez jedną z partii danych powyborczych, mobilizacja zwolenników PiS wzrosła 26 maja o aż 110 proc. w porównianiu z 2014 rokiem.

W PiS wiedzą, że tylko Jarosław Kaczyński ma tak wielką siłę przyciągania wyborców prawicy. – Kiedy prezes jest aktywny, to aktywni są wszyscy. Najbliższe cztery miesiące będą najbardziej intesywne w historii PiS. Każdy ma pracować na sukces na 200 procent – mówi nam ważny polityk PiS bliski Kaczyńskiemu.

Zabieg przełożony
Mimo iż początkowo były obawy, że osobiste zaangażowanie prezesa w kampanię wyborczą może PiS-owi zaszkodzić, to jednak efekt końcowy okazał się być sukcesem – i miał zaskoczyć samego Kaczyńskiego.

"Dziennikarzom, politykom, socjologom, politologom analizującym fenomen fascynującego wyniku PiS podpowiadam: autorem tego sukcesu jest Jarosław Kaczyński. Jego koncepcja i żelazna konsekwencja w prowadzeniu tej kampanii. Piszę, bo za chwilę pewno okaże się, że ojców sukcesu jest wielu" – napisał na Twitterze Joachim Brudziński, człowiek numer dwa w PiS.

To właśnie Kaczyński był twarzą konwencji partyjnych w całej Polsce, wspierał kandydatów w poszczególnych okręgach, uczestniczył w naradach partii na Nowogrodzkiej. O żadnym odpoczynku nie było mowy.

Dziś nikt nie ukrywa, że manewr z prezesem Jarosławem Kaczyńskim ma szansę "wypalić" również jesienią. Prezes zrezygnował m.in. z tego powodu z zabiegu kolana.

– Bardzo chcemy wygrać kolejne wybory, a zabieg, w połączeniu z rehabilitacją, wyłączyłby Jarosława z codziennego funkcjonowania i z kampanii – mówią nasi informatorzy.

Pokora najważniejsza
Kampania ma być intensywa, ale relatywnie krótka. Nasi rozmówcy z PiS przyznają, że najlepszym na dziś wariantem dla partii byłyby jak najwcześniejsze wybory – 13 października.

To zła infomacja dla opozycji, która po porażce w wyborach do PE jest rozbita i – jak twierdzi PiS – "kompletnie pogubiona".

Polityk z kierownictwa partii: – Plan jest taki: czekamy. Po zwycięskiej dla nas kampanii, potrzebna jest chwila oddechu. Czekamy, aż opozycja się przeformułuje, obserwujemy, co się dzieje u konkurencji. Wcześniej wiedzieliśmy, do czego się odnosić, bo mieliśmy Koalicję Europejską. A dziś nie wiemy, co zrobi PSL i Wiosna. Nie wiemy, czy ktoś nie będzie chciał "sprzątnąć" Schetyny z fotela lidera opozycji. Patrzymy sobie na tę wojnę i się cieszymy, co będę panu "ściemniał".

Polityk z władz PiS: – Chłopaki z Platformy mają problem, ale u nas nie ma mowy o rozluźnieniu. Proszę zauważyć, jak zachowywali się liderzy i politycy PiS po wyborach. Nie ma euforii i bardzo dobrze.

Beata Szydło w Polskim Radiu: – Jeżeli politycy PiS w tej chwili doszliby do przekonania, że wybory jesienne mamy już wygrane, pewne, to popełniliby największy z błędów, jaki mógłby być możliwy

Tomasz Poręba mówi WP: – Najważniejsza jest pokora. Jeśli tego nie ma, to nie ma mowy o przyszłym sukcesie.

Odświeżony rząd
Pierwszym etapem kampanii parlamentarnej obozu władzy będzie nowe rozdanie w Radzie Ministrów.

W tym tygodniu planowana jest rekonstrukcja rządu (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ).

I mimo że kluczowa osoba pracująca przy kampanii PiS zapewnia nas, że zmiany w rządzie dokonują się niezależnie od sztabu, to jednak będzie to miało kampanijne znaczenie.

PiS chce osiągnąć kilka celów: z nowymi ministrami przygotować program przed i powyborczy; dopiąć realizację bieżących programów; pozytywnie wpłynąć na wizerunek rządu.

Andrzej Halicki (PO): – Moim zdaniem PiS postawi na kobiety. Rząd będzie sympatyczniejszy. Ale nie znaczy to, że bardziej fachowy.

Czy tak będzie?

– Pojawią się nowe kobiety. Ale warto podkreślić, że kobiety [Beata Szydło, Anna Zalewska, Beata Kempa, Elżbieta Rafalska, Andżelika Możdżanowska - przyp. red.] odchodzą z rządu, bo inaczej niż w przypadku KE, więcej pań zostało wybranych z naszych list. Znacznie więcej pań miało na naszych listach czołowe miejsca. Ale najważniejszym kryterium będzie kryterium merytoryczne, kwestie proporcji płci będą drugorzędne. Najważniejsza jest fachowość – tłumaczy nam znający kulisy rekonstrukcji wicemarszałek Senatu Adam Bielan.

Nie ma wakacji
PiS zmianami w rządzie znów zdominuje polityczny dyskurs, spychając resztę graczy na margines. Ale 4 czerwca może być dla opozycji szansą na odbicie się i narzucenie własnej, pozytywnej narracji.

W Gdańsku odbędą się obchody 30-lecia wolnych wyborów. Będą kluczowi liderzy opozycji, z Donaldem Tuskiem na czele.

8 czerwca z kolei PO planuje Radę Krajową. Grzegorz Schetyna ma przedstawić na niej "mapę drogową" na kampanię jesienną. Jak słychać w PO, lider tej partii ma podsumować także przegraną kampanię przed wyborami do PE.

– Po tym musimy ruszyć do przodu. Inaczej nie będzie co zbierać jesienią – mówi nam ważny polityk Platformy. Jak słyszymy, w ciągu kilku-kilkunastu tygodniu do PO formalnie dołączyć ma Nowoczesna, a partia Katarzyny Lubneuer być może całkiem zniknie z mapy politycznej w Polsce.

Na razie PO analizuje wybory majowe i zamawia sondaże, które precyzyjnie wskazują, co "nie zagrało". Politycy tej partii kłócą się o to publicznie (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ).

Tymczasem PiS na fali sukcesu z 26 maja rozpoczyna przygotowania do najważniejszej od 30 lat politycznej batalii.

– Nie będzie wakacji, to mogę panu zapewnić – uśmiecha się w rozmowie z nami ważny polityk PiS z okolic sztabu.

Michał Wróblewski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (399)