Wybory do Europarlamentu. Rekonstrukcja rządu lada dzień. Szykują się spore zmiany

– Rekonstrukcja rządu najpóźniej do 10 czerwca – twierdzi część rozmówców z partii rządzącej. Inni wskazują, że do zmian dojdzie lada dzień, bo "czekać nie można".

Nazwiska następców ministrów, którzy zostaną wkrótce europosłami, w partii rządzącej szeregowym politykom znane nie są. Dało się to wyczuć zwłaszcza podczas wieczoru wyborczego w siedzibie partii w niedzielę, próżno także znaleźć kogoś w Sejmie, kto wiedziałby więcej.

W poniedziałek – jak słyszymy – rozmawiać będą o nich prezes PiS z premierem.

Sytuacja jest skomplikowana, bo okazuje się, że do Brukseli może wyjechać m.in. minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. – A tego się nie spodziewaliśmy – twierdzi polityk z kierownictwa partii.

Z rządem może także pożegnać się jego rzeczniczka Joanna Kopcińska, która ma jeszcze większe szanse na mandat, niż Rafalska. Pewniakiem w Brukseli jest rzecznik PiS Beata Mazurek.

– To duże straty dla nas, bo to bardzo sprawne rzeczniczki. Trudno będzie je zastąpić – komentują nasi rozmówcy.

Wybory do Europarlamentu i mapa zmian
– Do rekonstrukcji dojdzie w ciągu kilkunastu dni, ona będzie duża. Dlatego, że do Brukseli wyjadą ważne postaci naszego obozu politycznego. Zostaną na pewno zastąpione godnymi następcami. Jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że grono ekspertów i doświadczonych polityków w PiS jest duże – zapewnia szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.

Czy znane są już nazwiska tych, którzy wejdą do rządu?

– To kompetencja pana premiera, który w ścisłym porozumieniu z liderem naszej formacji politycznej takie ustalenia wykona – ucina szef KPRM.

Wcześniej Dworczyk – w TVN24 – stwierdził, iż pewne decyzje mogą zapaść "w najbliższych godzinach". Jak potwierdziliśmy, faktycznie jeszcze w niedzielę planowane było spotkanie premiera Morawieckiego z prezesem Kaczyńskim w tej sprawie.

Czy liderzy PiS przygotowali już personalną mapę zmian?

O potecjalnych następcach – jak słyszymy – rozmawiano od dawna.

– Ale w tym momencie za wcześnie, by mówić o nazwiskach – mówi nam ważna osoba ze sztabu wyborczego PiS.

Wybory do Europarlamentu. Dramat opozycji
– Dziś jest czas konsumowania sukcesu – uważają rozmówcy WP.

Temat rekonstrukcji na agendzie realnie funkcjonować będzie w ciągu dwóch-trzech dni – przewidują sztabowcy.

– Dziś wszyscy mówią o wynikach wyborów. Czekamy na oficjalne. Tematem jest dramat na opozycji. Nie ma sensu się spieszyć z rekonstrukcją – zauważa polityk PiS działający przy kampanii.

Politycznie funkcjonujący w mediach temat rekonstrukcji faktycznie nie jest PiS-owi dziś potrzebny. Dlatego rozmawia się o nim niechętnie.

Gdy podczas wieczoru wyborczego w sztabie PiS w siedzibie partii na Nowogrodzkiej w Warszawie zapytaliśmy szefa klubu parlamentarnego Ryszarda Terleckiego o to, co jest wiadome o rekonstrukcji, ten odpowiedział krótko: "Że będzie".

Wiemy, kto na pewno odejdzie z rządu – to Beata Szydło (wicepremier bez teki), Joachim Brudziński (MSWiA), Anna Zalewska (MEN), Beata Kempa (pełnomocnik ds. uchodźców) czy wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Według współpracowników wicepremier, która przewodniczy dziś Komitetowi Społecznemu Rady Ministrów, organ ten powinien zostać zlikwidowany wraz z odejściem Szydło. Ale według naszych źródeł z KPRM, komitet nadal będzie działał.

Prawdopodobnie utrzymane zostanie – jak słyszymy – stanowisko pełnomocnika rządu ds. uchodźców i pomocy humanitarnej. Dziś funkcję tę pełni Beata Kempa.

W przypadku "dużych" ministerstw giełda nazwisk ma być otwarta. Rozmówcy z okolic KPRM zastrzegają jednak, że warto poczekać do ostatniej chwili, bo "mogą być duże zaskoczenia".

Wiceministrem sprawiedliwości zamiast Patryka Jakiego może – jak się dowiadujemy – zostać któryś z jego współpracowników.

Nowego rzecznika rządu mamy poznać w ostatniej chwili. Będzie także nowy rzecznik PiS. Władzom PiS zależy, by rzecznikami ponownie były kobiety.

Bardzo poważnie pod uwagę brany był wariant szerszej rekonstrukcji, która objęłaby nie tylko tych ministrów, którzy wyjeżdżają do Brukseli, ale także innych. Niektórzy z rządu już byli pod tym kątem sondowani.

Według medialnych przecieków, ze stanowiskami mogą się pożegnać także: szef MSZ Jacek Czaputowicz, minister finansów Teresa Czerwińska, szef resortu energii Krzysztof Tchórzewski i minister sportu Witold Bańka. Ten ostatni od stycznia ma objąć stanowisko szefa Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).

Jak będzie ostatecznie, zakomunikuje niebawem sam premier Mateusz Morawiecki.