Rekonstrukcja rządu coraz bliżej. Trzeszczy w koalicji
Polska 2050 domaga się ograniczenia wpływów Lewicy w rządzie i zapowiada walkę o kluczowe stanowiska. Lewica jednak nie obawia się zmian, a PSL apeluje o realizację umowy koalicyjnej.
Co musisz wiedzieć?
- Polska 2050 uważa, że Lewica powinna oddać część stanowisk w rządzie podczas lipcowej rekonstrukcji, co potwierdzają rozmowy z posłami tej partii.
- Lewica dementuje doniesienia o zmianach personalnych i zapewnia, że jej pozycja w rządzie jest stabilna, a PSL podkreśla konieczność dotrzymania umowy koalicyjnej.
- Premier Donald Tusk zapowiedział, że w przyszłym tygodniu przedstawi zarys zmian w strukturze Rady Ministrów, a decyzje personalne należą do całej koalicji.
Pierwsze sygnały o napięciach w koalicji pojawiły się po poniedziałkowym spotkaniu liderów ugrupowań rządzących. Według informacji Polskiej Agencji Prasowej, Polska 2050 domaga się ograniczenia liczby stanowisk zajmowanych przez Lewicę.
- Lewica ma za dużo - przekazali posłowie Polski 2050 w rozmowie z agencją. Wskazali, że siła w parlamencie powinna odpowiadać sile w rządzie, a obecnie tak nie jest. PSL natomiast podkreśla, że umowa koalicyjna powinna być w pełni zrealizowana.
Według informacji WP liderzy koalicji chcą zamknąć rekonstrukcję rządu w lipcu, tak by to Andrzej Duda dokonał jeszcze zmian w składzie Rady Ministrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk odejdzie? "Nie wyobrażam sobie"
Czy Polska 2050 zyska więcej stanowisk w rządzie po rekonstrukcji?
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Szymon Hołownia poinformował, że premier Donald Tusk w przyszłym tygodniu przedstawi zarys zmian w strukturze Rady Ministrów. - Premier będzie komunikował te informacje. Każdy z nas, członków Rady Ministrów, jest do dyspozycji premiera - zaznaczył szef KPRM Jan Grabiec.
Polska 2050 liczy, że Hołownia pozostanie marszałkiem Sejmu, mimo zapisów umowy koalicyjnej przewidujących zmianę na tym stanowisku od listopada.
Według doniesień "Gazety Wyborczej", Hołownia miał zaproponować Włodzimierzowi Czarzastemu wspólne wejście do rządu jako wicepremierzy lub przekazanie stanowiska wicepremiera Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz. Politycy Lewicy stanowczo zdementowali te informacje.
- Bzdura, nie padła żadna tego typu propozycja - powiedział jeden z czołowych posłów Lewicy w rozmowie z PAP. - To plotki rozpuszczane przez Polskę 2050, która jako jedyna chce zmienić umowę koalicyjną - dodał inny polityk Lewicy.
Szejna wraca do MSZ
Politycy Lewicy podkreślają, że dotychczas nie padły żadne propozycje zmian personalnych podczas rozmów liderów. Zapowiedzieli, że Andrzej Szejna, wiceszef MSZ, wróci do pracy po zakończeniu procedury w ABW. - Jeżeli Szejna do końca czerwca nie otrzyma poświadczenia bezpieczeństwa, to przedłuży urlop na kolejny miesiąc - przekazał poseł Lewicy. Pozycja ministry ds. równości Katarzyny Kotuli jest według Lewicy niezagrożona, a dyrektywy UE zobowiązują do powołania organu ds. równości.
Jedynym konkretem ze strony premiera, o którym mówił polityk Lewicy, jest utworzenie "superresortu" koordynującego politykę gospodarczą. Ministerstwo Rozwoju i Technologii miałoby zostać wchłonięte przez Ministerstwo Finansów, a Ministerstwo Przemysłu zrekonstruowane.
Czy umowa koalicyjna przetrwa rekonstrukcję rządu?
PSL podkreśla, że jest ugodowe i oczekuje realizacji umowy koalicyjnej. - Umów, w tym umowy koalicyjnej, trzeba dotrzymywać - powiedział poseł PSL. Hołownia zaprzeczył, by ustalono już priorytety umowy koalicyjnej. - Nie zaczęła się dyskusja na temat zmiany, ustalenia priorytetów koalicyjnych, opatrzenia ich klauzulą czasu - mówił Hołownia.