Rekin na plaży w Grecji. Turyści uciekali w panice

Rekin pojawił się w pobliżu plaży Kamari na Kos. Przerażeni turyści uciekali w popłochu z wody. Świadkowie twierdzą, że drapieżnik miał około trzech i pół metra długości.

- Udało mi się uciec z wody i cieszę się, że to zrobiłem – nie chciałbym być jego kolejnym posiłkiem - relacjonował w rozmowie z Sun Online jeden z plażowiczów. Jak dodał, rekin wyraźnie wpływał w górę i w dół, co wskazuje na to, że żerował.

- Mój mąż zobaczył coś w wodzie i pomyślał, że to ktoś nurkujący z rurką. Kiedy wstaliśmy, zobaczyliśmy wyraźniej - to była płetwa - mówi jedna z plażowiczek. Kolejny dodaje, że był to "przerażający widok" i więcej do wody nie wróci.

- Miałem straszną wizję, że w każdej chwili ktoś w wodzie zniknie. Jak prawdziwe "Szczęki" - mówi turysta.

Jedno z małżeństw w rozmowie z lokalnymi mediami mówiło, że Kos jest ich ulubionym wakacyjnym miejscem. - Przyjeżdżamy na Kos od 20 lat i nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. Następnego dnia wróciliśmy na plażę – po prostu trzymaliśmy się w niewielkiej odległości, aby szybko się wydostać.

Do tej pory greckie służby nie potwierdziły obecności rekinów w pobliżu plaży na Kos.

Powrót turystów po dwóch latach pandemii COVID-19 oraz przełowienie spowodowało, że w kilku wakacyjnych kurortach rekiny wpłynęły do ​​wód coraz bliżej ludzi.

Do niebezpiecznej sytuacji w ostatnim czasie doszło również u wybrzeży Wielkiej Brytanii. W minionym tygodniu u wybrzeży Kornwalii kobieta została ugryziona w nogę przez rekina błękitnego. Był to, jak się uważa, pierwszy od ponad 150 lat przypadek ataku rekina na brytyjskich wodach.

Zobacz też: Długoterminowa prognoza. "Okres na urlop jak najbardziej wskazany"