Reforma edukacji. Nowoczesna apeluje do Andrzeja Dudy. "Najwyższy czas, by powiedzieć nie"
- Apelujemy do pana prezydenta o to, by nie podpisał reformy edukacyjnej, gdy przyjdą do niego ustawy Prawo Oświatowe i przepisy przejściowe. Najwyższy czas, aby powiedzieć nie - oznajmiła Katarzyna Lubnauer. - Myślę, że rolą prezydenta jest bycie prezydentem wszystkich Polaków, wysłuchanie ich głosu, a w związku z tym zorganizowanie takich debat. To jest rola dla pana; niech pan nie dezerteruje z tej roli - dodała. W ocenie posłanki Nowoczesnej, społeczeństwo "nie chce tej reformy, boi się jej kosztów, boi się, że jest chaotycznie podejmowana i boi się, że jest ona nieprzygotowana". Zwróciła się do Andrzeja Dudy, by "ocalił resztę autorytetu prezydenta" i nie podpisywał tej reformy.
05.12.2016 | aktual.: 05.12.2016 15:18
Zgodnie z rządowymi projektami ustaw: Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe w miejsce obecnie istniejących typów szkół mają się pojawić: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe. Zmiany mają być wprowadzane od roku szkolnego 2017/2018. Projekty są po pierwszym czytaniu w Sejmie.
W niedzielnym wywiadzie w TVN24 prezydent Duda poinformował, że w reformie edukacji niepokoi go kwestia szkół artystycznych, sportowych i dwujęzycznych oraz że będzie o tym rozmawiał z minister edukacji Anną Zalewską.
Lubnauer na briefingu w Sejmie odniosła się do wypowiedzi prezydenta przyznając, że te kwestie niepokoją też jej partię. Jak wskazała podczas prac nad projektem reformy edukacyjnej Nowoczesna składała poprawki w tym zakresie.
Jak dodała, reforma ta niesie za sobą też inne powody do obaw. Wskazała m.in. programy nauczania, które są niedostosowane do obecnych klas piątych, szóstych i siódmych. - Ta reforma rodzi koszty a nie poprawi jednocześnie edukacji - podkreśliła. Powiedziała też, że większość osób nie chce zmian w edukacji, jakie proponuje PiS.
W ocenie Lubnauer, jeśli mamy sytuację, w której "mamy tyle niepokoi, to najwyższy czas, aby prezydent stał na straży losów polskiej szkoły".
oprac. Natalia Durman