Referendum w Warszawie jest nieważne
Niedzielne referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz jest nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji, która wyniosła 25,66 proc. Prezydent Warszawy nie została odwołana - poinformowała miejska komisja ds. referendum. Za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz zagłosowało 322 tys. 17 osób (93,6 proc.), przeciwko było 17 tys. 465 osób (5 proc.). Komisja nie wyjaśniła, dlaczego tak długo trwało liczenie głosów.
Czytaj także: Prezes PiS Jarosław Kaczyński o referendum
Aby referendum było ważne, swój głos musiało oddać co najmniej 389 tys. 430 warszawiaków.
W niedzielnym referendum oddano 343 tys. 732 głosów.
Komisja poinformowała, że z urn wyjęto 343 tys. 853 karty. Liczba kart nieważnych (np. nieopatrzonych pieczęcią obwodowej komisji) wyniosła 121, liczba kart ważnych, czyli osób, które wzięły udział w głosowaniu to: 343 tys. 732 osoby. Głosów nieważnych oddano 4 tys. 250, ważnych 339 tys. 482 (głos jest nieważny, gdy nie zakreślono żadnej odpowiedzi lub więcej niż jedną odpowiedź na dane pytanie).
Za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz zagłosowało 322 tys. 17 osób, przeciwko było 17 tys. 465 osób.
Frekwencja w dzielnicach Warszawy
W referendum najwyższą frekwencję - 27,91 proc. odnotowano w Wawrze, a najniższą w Wilanowie - 20,57 proc.
Poniżej frekwencji dla całego miasta (25,66 proc.) znalazło się oprócz Wilanowa jeszcze 7 dzielnic - Białołęka (23,09 proc.), Bemowo (23,59 proc.), Mokotów (24,06 proc.), Ursynów (24,64 proc.), Rembertów (24,74 proc.), Wesoła (25,20 proc.) i Ochota (25,46 proc.).
Powyżej średniej frekwencji uplasowały się Ursus (25,72 proc.), Włochy (26,04 proc.), Żoliborz (26,13 proc.), Praga Południe (26,28 proc.), Śródmieście (26,51 proc.), Wola (26,66 proc.), Targówek (27,31 proc.), Bielany (27,43 proc.) i Praga Północ (27,84 proc.). Najwyższą frekwencję - 27,91 proc. odnotowano w Wawrze, gdzie mieszka Gronkiewicz-Waltz.
Warszawiacy głosowali w 863 obwodowych komisjach, w tym w kilkudziesięciu obwodach odrębnych - w szpitalach, zakładach pomocy społecznej, zakładach karnych i aresztach śledczych. Liczba osób uprawnionych do głosowania w chwili jego zakończenia wynosiła 1 339 tys. 615.
Każdy mieszkaniec uprawniony do wzięcia udziału w referendum może w ciągu siedmiu dni od publikacji wyników wnieść protest, jeżeli uzna, że dopuszczono się naruszenia przepisów, a naruszenie to mogło wywrzeć istotny wpływ na wynik. Sąd okręgowy rozpatruje protest w ciągu 14 dni od dnia jego zgłoszenia.
Referendum byłoby ważne, gdyby wzięło w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy głosowali w wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r. Wówczas do urn poszło 649 tys. 49 osób. Swój głos musiało oddać co najmniej 389 tys. 430 warszawiaków.
Zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum rozpoczęła się 23 maja. Inicjatorom - Warszawskiej Wspólnocie Samorządowej - udało się zebrać 224 tys. 97 podpisów; prawidłowo złożonych było 166 tys. 726 z nich (wymagane minimum wynosiło 133 tys. 756 podpisów).
WSS zarzuciła Gronkiewicz-Waltz m.in. podwyżki cen biletów, nieprzygotowanie miasta do przejęcia gospodarki odpadami od 1 lipca, a także źle prowadzone inwestycje i rozrost biurokracji. Podpisy pod wnioskiem o referendum zbierały też partie polityczne, m.in. PiS i Ruch Palikota (obecnie - Twój Ruch).