Nowy niemiecki okręt uziemiony. Niewykluczone, że to sabotaż
Nowa korweta niemieckiej marynarki wojennej nie zdążyła jeszcze wejść do służby, a już wymaga remontu. Niewykluczone, że to sabotaż.
Chodzi o korwetę "Emden", która została uroczyście ochrzczona w maju 2023 roku. Tuż przed pierwszym wyjściem w morze, w styczniu tego roku, zauważono jednak coś dziwnego w napędzie okrętu. Pojawiło się tam kilkadziesiąt kilogramów metalowych wiórów.
Sprawę ujawnili we wtorek dziennikarze niemieckich telewizji publicznej WDR, NDR oraz gazety "Sueddeutsche Zeitung". Jak podają, do akcji włączyły się niemieckie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo, bo nie można wykluczyć, że doszło do sabotażu.
Kilogramy metalowych wiórów zostały prawdopodobnie wsypane do napędu okrętu. Gdyby nie zostały w porę odkryte, a jednostka wypłynęłaby w morze, mogłoby dojść do poważnego uszkodzenia silnika, a okręt zostałby unieruchomiony na długi czas.
Ani stocznia, która odkryła incydent, ani służby nie chciały komentować doniesień mediów. Jak czytamy na stronach niemieckiej telewizji publicznej, korweta "Emden" jest pilnie potrzebna marynarce wojennej Niemiec: "Ma być wykorzystywana do obserwacji obszaru morskiego, co jest ważnym zadaniem zwłaszcza w czasie, gdy NATO ostrzega przed wzrostem ataków hybrydowych ze strony Rosji, w tym w regionie Morza Bałtyckiego".
Aktywna Rosja
Niemieckie organy bezpieczeństwa od miesięcy ostrzegają przed rosyjskimi działaniami szpiegowskimi i sabotażem w całej Europie, zwłaszcza w odniesieniu do celów wojskowych. Na przykład w Niemczech odnotowano ostatnio wzrost liczby przelotów nieznanych dronów nad obiektami Bundeswehry, obiektami przemysłowymi i amerykańską bazą wojskową w Ramstein.
"Mówi się, że przedstawiciele niemieckiego przemysłu obronnego byli również celem rosyjskich służb wywiadowczych, a zachodnie służby wywiadowcze miały nawet sygnały o planowanych atakach" – czytamy.
