Reda. Awaria w aquaparku, w rurze utknęło 10 osób

O zdarzeniu, do którego doszło w weekend, informuje "Gazeta Wyborcza". Zanik napięcia w sieci zasilania wywołał awarię w wodnym parku.

Awaria w aquaparku w Redzie. Bez zgłoszeń na policję

Jedną z atrakcji jest zjeżdżalnia Aquaspinner, która ma 160 metrów długości, 29 metrów wysokości. Maszyna obraca się wokół własnej osi i jest pierwszą tego typu konstrukcją w Europie, a drugą na świecie.

Zjazd odbywa się na czteroosobowych pontonach, które do rury - o średnicy prawie 3 metra - wprowadzane są za pomocą automatycznego pasa transmisyjnego. W chwilę można przyspieszyć do 40 km/h, a cała przejażdżka trwa ponad minutę.

- Mamy swój agregat, ale prąd przez niego wytworzony wystarcza na podstawowe funkcjonowanie obiektu. Zewnętrzna zjeżdżalnia ma natomiast pewną procedurę przygotowaną przez producenta. Jest sześć klap ewakuacyjnych, którymi można wyciągnąć ludzi. Podjeżdża podnośnik straży pożarnej i ratownicy pomagają się im wydostać - powiedział w rozmowie z "GW" Adam Mierzejewski, dyrektor aquparku Reda. Dodatkowo w maszynie znajduje się kilkanaście kamer monitoringu, które mają dbać o bezpieczeństwo gości.

Okazało się, że interwencja służb nie była konieczna, mimo że zgodnie proceudrami wezwano straż pożarną. Po chwili zasilanie wróciło i jak tłumaczy Mierzejewski, można było wyciągnąć gości w normalnym trybie serwisowym. Obsługa miała mieć z nimi kontakt od momentu awarii prądu.

Asp. sztab. Anetta Potrykus z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie poinformowała, że nikt w związku ze zdarzeniem w aquaparku nie złożył zawiadomienia.

Poniżej nagranie, jak wygląda przejażdżka w nietypowej zjeżdżalni.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"