Raport NIK. Rzecznik rządu: Nie będzie dymisji premiera
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport ws. wyborów kopertowych. Kontrolerzy ocenili, że "nie było podstaw prawnych do tego, żeby premier wydawał jakiekolwiek polecenia ws. realizacji wyborów przez Pocztę Polską i PWPW". - Dymisji premiera nie będzie - uciął rzecznik rządu Piotr Mueller.
Marian Banaś w czwartkowy poranek ujawnił główne założenia raportu Najwyższej Izby Kontroli ws. tzw. wyborów kopertowych. Prezes NIK zwrócił uwagę, że "organizowanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej nie powinno mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych".
- Przed wydaniem decyzji Poczcie Polskiej i PWPW ws. przygotowań do wyborów korespondencyjnych, premier dysponował ekspertyzami prawnymi z KPRM i Prokuratorii Generalnej, w których mowa była o braku podstaw prawnych do takich działań - zwrócili uwagę kontrolerzy NIK.
Do raportu odniosło się Centrum Informacyjne Rządu, a później rzecznik rządu. - NIK ma inne zdanie niż posiadane przez nas opinie prawne. To spór prawny. Zarówno wykładnia literalna i systemowa dowodzi, że nasze działania miały charakter legalny (...). Premier oraz szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów działali zgodnie z prawem. Nikt nie będzie składał dymisji - mówił Piotr Mueller.
Wybory kopertowe. Rząd: działaliśmy na podstawie specustawy
Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę, że przed zarządzeniem tzw. wyborów kopertowych premier miał dysponować dwoma opiniami prawnymi - jedną z KPRM i drugą z Prokuratorii Generalnej, w których mowa była o braku podstaw prawnych do organizacji majowej elekcji.
Według rzecznika rządu daty sporządzenia tych opinii prawnych nie mają znaczenia i zaprezentował 4 inne, którymi KPRM dysponuje. Stwierdzono w nich, że premier miał prawo (na mocy specustawy) podjąć określone decyzje administracyjne. - To był stan wyższej konieczności, można było wydać pewne decyzje, wyjątkowe i skierowane na walkę z pandemią - przekonywał Piotr Mueller.
Rzecznik rządu otrzymał także pytanie o poranne kontrole policyjne w domu prezesa NIK oraz jego syna. Jak informowaliśmy rano, kilka godzin przed konferencją prasową na skrzynkę mailową NIK przyszła informacja, że Jakub Banaś zamierza popełnić samobójstwo. - Żadne działania podejmowane przez służby państwowe nie wiążą się z żadnymi działaniami podejmowanymi przez NIK. Łączenie tych dwóch spraw jest bezpodstawne i nieuzasadnione - mówił Mueller.