Radykalna zmiana pogody. Francja wprowadza zakazy

- Musimy wyjść z naszej kultury obfitości - podkreślił w piątkowym wywiadzie dla stacji RTL Christophe Bechu, Minister Ekologii, Zrównoważonego Rozwoju i Energetyki Francji.

Po wyjątkowo upalnym, ubiegłorocznym lecie, południe Francji zmaga się z największą od 1959 roku suszą. W najgorszej sytuacji znalazł się departament Pireneje Wschodnie, gdzie - co podkreślił Bechu - od ponad roku nie było ani jednego deszczowego dnia. Dlatego rząd wprowadza stan wyjątkowy dla regionu, w którym "woda pitna jest na wagę złota". Dla mieszkańców oznacza to spore ograniczenia.

- Musimy wykazać się znacznie większą powściągliwością w korzystaniu z zasobów, którymi dysponujemy - zaapelował do Francuzów minister.

Zgodnie z nowym rozporządzeniem mieszkańcy dotkniętych kryzysem terenów Francji graniczących z Hiszpanią nie będą mogli myć samochodów, podlewać kwiatów w ogrodzie czy trawników, a także napełniać wodą przydomowych basenów (dozwolone jest pierwsze napełnienie dla tych, którzy są w trakcie budowania basenu, aczkolwiek muszą złożyć w tej sprawie wniosek do urzędu).

Na tym jednak nie koniec, bo od 10 maja rząd zamierza też wprowadzić zakaz sprzedaży basenów naziemnych. - Jeżeli nie zakaże się sprzedaży basenów, ludzie mogą mieć pokusę, żeby je napełnić mimo nakazu oszczędzania wody - tłumaczył w radiowym wywiadzie minister Bechu.

- Taka jest rzeczywistość. Ludzie muszą przywyknąć do faktu, że zmiany klimatu dzieją się właśnie teraz - dodał, zapowiadając, że w najbliższych dniach zostanie opublikowany "Przewodnik po suszy", czyli zbioru zasad, których trzeba będzie przestrzegać w rejonach kraju najbardziej dotkniętych klęską.