Kluzik-Rostkowska: mam słabość do Jarosława Kaczyńskiego
Słabość i sympatię czuje do Jarosława Kaczyńskiego Joanna Kluzik-Rostkowska, która w 2010 roku odeszła z PiS współtworząc PJN, a wkrótce po tym opuściła tę partię i przeszła do PO.
- W sensie moich osobistych kontaktów z Jarosławem Kaczyńskim, mam do niego słabość. (...) Tak. Przyszłam do polityki, bo po prostu tak lubiłam Jarosława Kaczyńskiego, że chciałam z nim pracować. Nie ma we mnie takiej żądzy władzy, ambicji zdobywania kolejnych stanowisk - mówiła w wywiadzie dla dziennika "Polska The Times", wywiad ukazał się 29 kwietnia 2010 roku. W tym samym tekście czytamy również:
- Każdy ma potrzebę, żeby inni nas lubili. Jeden ma większą potrzebę, drugi mniejszą. Ale niektórzy tak bardzo potrzebują tej akceptacji i sympatii, że rezygnują z działań, które mogą mieć niekorzystny na to wpływ. Donald Tusk się złapał w taką pułapkę. Że tak fajnie być lubianym i kochanym przez wszystkich. Tylko że potem nie chce się ponosić żadnych kosztów, jakie niosą ze sobą niepopularne decyzje - twierdziła Kluzik-Rostkowska.
- Jarosława Kaczyńskiego można nie lubić, ale nie sposób mu odmówić wybitnej inteligencji politycznej i charyzmy. (...) Jako prezydent będzie dążył do tego, by Polska była nowoczesnym państwem równych szans, silnym krajem Unii Europejskiej. (...) Dziś Polacy mają wybór pomiędzy charyzmatycznym politykiem Jarosławem Kaczyńskim, który poważnie traktuje urząd Prezydenta RP, a człowiekiem drugiego planu, którego Donald Tusk chce usadowić w Pałacu Prezydenckim "pod żyrandolem" - mówiła w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", który ukazał się 27 kwietnia 2010 roku.