Radosław Sikorski: Każdy satrapa broni suwerenności narodu
- Problem z kolegami z PiS-u polega na tym, że ich koncepcja suwerenności musi doprowadzić do polexitu. Dla nich suwerenność to zawrzeć traktat, a potem go bezkarnie łamać - powiedział w poniedziałek Radosław Sikorski. Doszło też do ostrej wymiany zdań między politykiem a dziennikarką.
Radosław Sikorski był w poniedziałek wieczorem gościem "Kropki nad i" w TVN24. Najpierw eurodeputowany Koalicji Europejskiej był pytany o ostatnie ostre wypowiedzi prezydenta. W piątek w Zwoleniu na Mazowszu Andrzej Duda powiedział, że "nie będą nam tutaj w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy. Skomentował w ten sposób opinię Komisji Weneckiej o reformie sądów.
- Chciałoby się mieć szacunek do prezydenta, ale z tą wypowiedzią jest parę problemów. Obcych języków warto się uczyć i myślę, że pani prezydentowa to małżonkowi wytłumaczy [Agata Duda jest nauczycielką języka niemieckiego - red.]. Takie budzenie solidarności plemiennej na drabinie ewolucji to coś, co większość ssaków odczuwa, a po homo sapiens spodziewalibyśmy się wyższego poziomu refleksji - stwierdził Sikorski.
Z kolei w sobotę w Katowicach Andrzej Duda zaapelował do górników o wsparcie w "oczyszczeniu polskiego domu" z niepokornych sędziów.
- To już gomułkowskie klimaty. Nie wypada byłemu europosłowi, doktorowi prawa szczuć na Unię Europejską, do której przecież przystąpiliśmy dobrowolnie i która mówi nam tylko jedną rzecz: przestrzegajcie Konstytucji i dobrowolnie przyjętych traktatów. Problem z kolegami z PiS-u polega na tym, że ich koncepcja suwerenności musi doprowadzić do polexitu. Dla nich suwerenność to zawrzeć traktat, a potem go bezkarnie łamać - powiedział europoseł Koalicji Europejskiej.
Dodał, że mówienie o "oczyszczaniu" to faszyzujący język.
Zdaniem Sikorskiego Duda popełnia błąd, próbując w ten sposób zawalczyć o elektorat Konfederacji, bo jest Krzysztof Bosak, "weźmie parę procent" i będzie druga tura wyborów. - Te słowa będą zapamiętane i trudno mu będzie wrócić do centrum. bardzo ryzykowna taktyka - zaznaczył polityk.
"Odpowiedzialność za mord spadnie na Kurskiego"
Sikorski dodał, że "każdy satrapa broni suwerenności narodu", a w interesie Polski jest być krajem praworządnym, do czego nas zachęca Unia. Europoseł przyznał, że głosował za przyjętą w ubiegły czwartek rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie praworządności w Polsce i na Węgrzech.
- Nie występuję przeciwko Polsce, lecz za polską Konstytucją, na którą Andrzej Duda przysięgał. Tego wstydu, jaki mamy w Europie winni są nie ci, którzy mówią o łamaniu Konstytucji, lecz ci, którzy ją łamią - podkreślił Sikorski. Powiedział, że nie czuje się zdrajcą.
- Chcę oświadczyć, że jeżeli znowu jakiś niepoczytalny człowiek dokona mordu politycznego, to odpowiedzialność za to będzie ponosił prezes TVP Jacek Kurski i ten, który dał mu instrument do szczucia, Jarosław Kaczyński - zaznaczył eurodeputowany KE. Dodał, że nie ma nic przeciwko temu, żeby środki unijne poszły bezpośrednio do polskich organizacji pozarządowych. Taka mogłaby być kara za łamanie praworządności w Polsce. Zdaniem Sikorskiego, rząd ma plan obniżania w społeczeństwie zaufania do UE.
W pewnym momencie Monika Olejnik wyprowadziła rozmówcę z równowagi. Zacytowała Adama Bielana, który przypomniał Sikorskiemu, że kiedyś mówił o "murzyńskości Polaków". Na jednej z taśm ujawnionych przez "Wprost" w czerwcu 2014 r. Sikorski powiedział: "Bullshit, skonfliktujemy się z Niemcami, Francuzami, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy. Problem w Polsce jest, że mamy płytką dumę i niską ocenę. Taka murzyńskość".
- Pani znowu cytuje prywatne rozmowy. Robi pani to, co kiedyś, czyli pomaga przestępcom. Bo ja byłem ofiarą przestępstwa w tej sprawie - zdenerwował się Radosław Sikorski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl