Radny PiS przyłapany w toalecie. Przeprasza i prosi o modlitwę

Pod koniec listopada Krzysztof Ż., radny PiS z Lubartowa, został przyłapany na paleniu marihuany w toalecie Starostwa Powiatowego. Policjanci przeszukali jego dom: znaleźli tam 160 g suszu. Radny wydał oświadczenie, w którym przeprasza rodzinę i wyborców. "Modlitwa oraz słowa otuchy, które spływają do mnie ze wszystkich stron, pozwalają mi spokojnie przeżywać ten kryzys" - napisał Krzysztof Ż.

Radny PiS palił marihuanę w toalecie starostwa. Teraz przeprasza
Radny PiS palił marihuanę w toalecie starostwa. Teraz przeprasza
Źródło zdjęć: © Facebook, Wikimedia Commons
Violetta Baran

02.12.2022 | aktual.: 02.12.2022 20:38

Ta historia wstrząsnęła opinią publiczną Lubartowa. Miejski radny, który startował z listy PiS, został przyłapany na paleniu marihuany w toalecie urzędu. Co więcej, jak poinformowało Radio ZET, policjanci znaleźli w jego domu 160 g tego narkotyku.

Sprawą radnego, a jednocześnie urzędnika starostwa powiatowego, zajęła się prokuratura. Krzysztof Ż. usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających. Przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Śledczy zastosowali wobec 46-letniego Krzysztofa Ż. zabezpieczenie majątkowe w kwocie 10 tys. zł. Ma policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju. Może mu grozić nawet 10 lat więzienia.

Nie są to jedyne problemy radnego. Zaraz po zatrzymaniu przez policję władze urzędu zawiesiły Krzysztofa Ż. w prawach wykonywania obowiązków służbowych, a także wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Ostatecznie jednak nie zdecydowano się go zwolnić - przynajmniej do czasu zapadnięcia sądowego wyroku w jego sprawie.

- Starosta zdecydował o nałożeniu na pracownika kary porządkowej zgodnej z kodeksem pracy. Kolejne kroki będą zależały od jego zachowania po powrocie do pracy oraz od decyzji sądu - tłumaczył w rozmowie z serwisem dziennikwschodni.pl Krzysztof Dudziński, rzecznik powiatu.

"Modlitwa pozwala mi spokojnie przeżywać ten kryzys"

Zaraz po tym, jak Radio ZET ujawniło cało sprawę, PAP skontaktowała się z szefem lokalnych struktur PiS w powiecie lubartowskim Andrzejem Kardaszem. Przekazał on, że Krzysztof Ż. nie jest członkiem partii Prawo i Sprawiedliwość.Natomiast jest członkiem klubu radnych PiS w Radzie Miasta Lubartów - wyjaśnił Kardasz i dodał, że w rozmowie z szefem klubu rekomendował usunięcie Krzysztofa Ż. z szeregu klubu radnych PiS.

30 listopada podczas sesji rady miasta zostało odczytane oświadczenie Krzysztofa Ż. "W związku z wydarzeniami, jakie miały miejsce w ostatnich dniach, a dotyczą bezpośrednio mojej osoby, oświadczam, iż zawieszam swoje członkostwo w Miejskim Klubie Radnych PiS do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego. W stosownym czasie odniosę się do nierzetelnych i nieprawdziwych informacji, które pojawiły się w przestrzeni publicznej, a są bezpośrednio związane z tymi wydarzeniami" - cytuje fragment jego oświadczenia serwis dziennikwschodni.pl.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.

Krzysztof Ż. przeprosił także w oświadczeniu rodzinę i wyborców. "Dziękuję za wsparcie oraz okazaną mi życzliwość. Modlitwa oraz słowa otuchy, które spływają do mnie ze wszystkich stron, pozwalają mi spokojnie przeżywać ten kryzys" - dodał radny, który - jak wynika z informacji serwisu dziennikwschodni.pl, przebywa obecni na zwolnieniu lekarskim.

Źródło: dziennikwschodni.pl, PAP

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1091)