Radny PiS Karol Wyszyński chciał "powiesić całe PO". Sprawa do ponownego rozpatrzenia
Dostawić szubienice i powiesić całe PO - napisał na Twitterze radny PiS. Złożono zawiadomienie w sprawie, ale śledztwa nie wszczęto. Sprawa jednak wraca. Sąd uznał, że prokuratura powinna porozmawiać z poszkodowanymi.
15.03.2018 | aktual.: 28.03.2022 10:12
To Sąd Okręgowy w Łomży chce ponownego rozpatrzenia sprawy dotyczącej twitterowej wypowiedzi radnego z PiS - podaje "Gazeta Wyborcza". Złożył zażalenie na postanowienie policji z grudnia 2017 roku, do którego przychyliła się łomżyńska prokuratura rejonowa. Powód? Zdaniem sądu "wymiar sprawiedliwości przed wydaniem postanowienia powinien brać pod uwagę subiektywne odczucia osób, które czują się pokrzywdzone".
Wcześniej odmówiono wszczęcia postępowania. "Nawoływanie do stawiania szubienic i powieszenia na nich całego PO to zwykła manifestacja poglądów politycznych" - tak wtedy prokuratura uzasadniała swoją decyzję.
Przypomnijmy, że sprawę zgłosili działacz PO z Łomży Piotr Serdyński oraz Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w Warszawie.
Serdyński odniósł się też do czwartkowej decyzji sądu. - Czuję satysfakcję z faktu, że sąd przychylił się do przedstawionej przez mnie argumentacji zawartej w skierowanym zażaleniu na postanowienie prokuratury i podczas samej rozprawy przed sądem. Oczekuję, że prokuratura poważnie potraktuje tę sprawę, dokona rzetelnej analizy wszystkich faktów, które się z nią wiążą i wysłucha strony pokrzywdzonej - powiedział w rozmowie z dziennikiem.
Zobacz także
Wyszyński poparł narodowców
Wpis Wyszyńskiego był odpowiedzią na post rzecznika PO Jana Grabca, który domagał się reakcji Ministerstwa Sprawiedliwości i MSWiA ws. demonstracji "faszystów z ONR". Narodowcy zorganizowali demonstrację pod hasłem "Stop współczesnej Targowicy", w reakcji na poparcie przez sześciu europosłów PO rezolucji Parlamentu Europejskiego wzywającej polski rząd do przestrzegania praworządności.
Co o opinii prokuratury myśli Grabiec? Jak powiedział w styczniu w rozmowie z Wirtualną Polską zwrócił uwagę, że autorem gróźb jest radny, "osoba, która z racji pełnionych funkcji społecznych ma większą wiedzę prawną i świadomość konsekwencji swoich czynów”. - To nie jest sytuacja, w której ktoś w porywie emocji powiedział coś, czego żałuje , ale mamy do czynienia z wyrażeniem postawy politycznej, która jest wezwaniem do nienawiści i zrobienia komuś krzywdy – tłumaczył.
Miał też radę dla nowego szefa rządu. - Jeśli premier Morawiecki chce rzeczywiście ogłaszać nowe otwarcie, to powinien porozmawiać ze swoim kolegą, podwładnym ministrem Ziobro i przekonać go do tego, by prokuratura poważnie traktowała napaść czy przemoc słowną, zwłaszcza w przypadkach tak drastycznych, i kierowała wnioski do sądu – powiedział.
Jego zdaniem "nic by tak nie ostudziło napięcia w Polsce, jak konsekwentna postawa ze strony partii rządzącej". Rzecznik PO dostrzegał jednak niekonsekwencję. – Z jednej strony mamy deklarację, że przemocy jest za dużo, z drugiej – widzimy, że się na nią zezwala.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"/WP