Radny Kacper Płażyński zarejestrował się jako bezrobotny. "Robię to samo, co każdy"
- Można być miliarderem i złożyć wniosek o dotację na założenie działalności gospodarczej - powiedział w środę Kacper Płażyński. Tak tłumaczy się z tego, że zarejestrował się jako bezrobotny i dostał środki unijne na założenie kancelarii prawnej.
Kacper Płażyński jest przewodniczącym klubu radnych PiS w gdańskiej Radzie Miasta. W jesiennych wyborach samorządowych bez powodzenia kandydował na prezydenta Gdańska. Nie udało mu się, więc zarejestrował się jako bezrobotny. Wystąpił też o dofinansowanie na założenie działalności gospodarczej. Dostał 20 tys. zł z programu "Power", finansowanego ze środków unijnych, i otworzył własną kancelarię adwokacką - podał w środę portal trojmiasto.wyborcza.pl.
Tymczasem z jego oświadczenia majątkowego wynika, że miesięcznie pobiera 2,6 tys. zł diety jako radny. Zadeklarował też pod koniec ubiegłego roku, że ma ok. 70 tys. zł oszczędności, jest właścicielem mieszkania wartego pół miliona zł oraz ma udziały w dwóch nieruchomościach, warte 333 tys. zł. W sumie jego majątek to ok. 900 tys. zł.
"Nie robię niczego złego"
- Można być miliarderem i złożyć wniosek o dotację na założenie działalności gospodarczej - tłumaczył się Kacper Płażyński w TVN24. - Nie robię niczego złego. Robię to samo, co każdy młody człowiek, który rozpoczyna swoją pierwszą działalność gospodarczą - dodał. Podkreślił, że poprzednią pracę zakończył, kiedy zaczynał kampanię wyborczą w Gdańsku.
Urząd Pracy w Gdańsku potwierdza, że nie sprawdza majątku osoby ubiegającej się o dotację. Jedynym warunkiem jej otrzymania jest bycie bezrobotnym. Dieta radnego nie jest traktowana jak praca na etacie.
Źródło: trojmiasto.wyborcza.pl, Polsat News, TVN24
Czytaj także: Rzeczniczka prezydent Gdańska odchodzi z ratusza
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl