Rada Warszawy zaskarży do sądu decyzję wojewody ws. referendum
Rada Warszawy, głosami PO, zdecydowała, że zaskarży do sądu administracyjnego decyzję wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery o unieważnieniu uchwały rady o referendum ws. zmian granic Warszawy. Radni przyjęli też stanowisko krytykujące decyzję wojewody.
14.03.2017 | aktual.: 14.03.2017 21:36
PO nie rezygnuje z przeprowadzenia referendum w Warszawie
Za zaskarżeniem decyzji wojewody głosowało 33 radnych, 16 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Tak samo wyglądał efekt głosowania ws. stanowiska rady miasta.
Pierwotnie jedynym punktem obrad nadzwyczajnej sesji zwołanej na wniosek PO, miała być informacja prezydent stolicy ws. unieważnienia uchwały dot. referendum. Radni PO wnieśli jednak o rozszerzenie porządku obrad o uchwałę ws. wniesienia do sądu administracyjnego skargi na decyzję wojewody mazowieckiego oraz o stanowisko krytykujące postanowienie wojewody.
Oznacza to, że PO nie rezygnuje z przeprowadzenia referendum w Warszawie.
Uchwałę o zaskarżeniu decyzji wojewody przedstawiła przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska (PO). Jak podkreśliła, zasadniczy zarzut wojewody mazowieckiego koncentrował się wokół pytania referendalnego. - Wojewoda uważa, że dotyczy ono zmiany granic gminy Warszawa - dodała.
- Powyższe stanowisko jest błędne, ponieważ pytanie referendalne dotyczy zmiany granic m. st. Warszawy przez dołączenie kilkudziesięciu sąsiednich gmin. Pytanie nie dotyczy zmiany granic gminy Warszawa, ponieważ te pozostają niezmienione - powiedziała Malinowska-Grupińska cytując uzasadnienie do uchwały.
"Chcą walczyć z własnymi koszmarami"
Szef radnych PO Jarosław Szostakowski zaproponował, aby dodać do porządku obrad stanowisko rady miasta ws. rozstrzygnięcia wojewody. Podkreślono w nim, że "skutkiem decyzji wojewody jest odebranie mieszkańcom Warszawy prawa do wypowiedzenia się w kluczowej dla wspólnoty samorządowej kwestii, jaką jest jej ustrój i kształt terytorialny".
- W naszym przekonaniu decyzja wojewody podyktowana jest względami politycznymi i stoi w sprzeczności z konstytucyjną zasadą pomocniczości oraz konstytucyjnym nakazem dopuszczenia referendum wyrażającego wolę mieszkańców - czytamy w stanowisku.
Radny PiS Dariusz Figura powiedział, że "mamy do czynienia z dość kuriozalną sytuacją, a radni PO chcą wywołać awanturę polityczną". Przekonywał, że bez potrzeby jest zwoływana sesja nadzwyczajna, w ostatniej chwili wprowadzane są nowe punkty.
Figura powiedział, że radni PO "chcą walczyć z własnymi koszmarami" dotyczącymi tego, że PiS szybko przyjmie ustawę dot. metropolii warszawskiej. - Ten projekt zostanie zmieniony i zostanie poddany konsultacjom społecznym - zapewnił Figura.
"PiS chce referendum po rzetelnej akcji informacyjnej"
Oskar Hejka (PiS) przekonywał, że jego ugrupowanie nie jest przeciwko referendum. - PiS chce referendum po rzetelnej akcji informacyjnej - zadeklarował Hejka.
Według niego najlepiej, gdyby referendum o metropolitalności, nie tylko Warszawy, ale także gmin ościennych odbyło się jednego dnia. - Żeby mieszkańcy Warszawy i gmin ościennych mogli zagłosować jednego dnia za tym, czy chcą tej metropolitalności, czy tej metropolitalności nie chcą - powiedział Hejka. Jak dodał, PO wypracowała błędną propozycję ws. przeprowadzenia referendum.
Szostakowski odparł, że mieszkańcy Warszawy będą mieli prawo wypowiedzieć się w referendum. Paweł Lech (PO) dodał, że referendum "jest potrzebne i odbędzie się".
Ostatnim punktem obrad była informacja wiceprezydenta stolicy Michała Olszewskiego ws. unieważnienia przez wojewodę uchwały ws. referendum. Krytykował projekt ustawy dot. metropolii warszawskiej przygotowany przez PiS. "Jest dla nas niezrozumiałe dlaczego Warszawie proponuje się narzucenie odgórnego systemu, który nie ma żadnej analogii w systemie ustrojowym państwa" - powiedział Olszewski.
Radni PO, na briefingu po zakończeniu sesji powiedzieli, że liczą na przeprowadzenie referendum jeszcze przed wakacjami.
"Niespójność przedmiotu referendum"
Pierwotnie referendum w Warszawie było planowane na 26 marca, ale w ub. tygodniu wojewoda mazowiecki stwierdził nieważność uchwały miejskiej Rady. Argumentował, że unieważnił uchwałę, ponieważ referendum lokalne dot. utworzenia, połączenia, podziału i zniesienia gminy oraz ustalenia jej granic może być przeprowadzone tylko z inicjatywy mieszkańców; niedopuszczalne jest przeprowadzenie go na wniosek rady.
Wojewoda zarzucił też uchwale "niespójność przedmiotu referendum". Według niego pytanie o zmianę granic m. st. Warszawy nie odnosi się do projektu ustawy metropolitalnej przygotowanej przez PiS. Pytanie w warszawskim referendum miało brzmieć: "Czy jest Pan/Pani za zmianą granic Miasta Stołecznego Warszawy poprzez dołączenie kilkudziesięciu sąsiednich gmin?".
Uchwała Rady Warszawy dot. przeprowadzenie referendum była reakcją na projekt ustawy PiS przewidujący m.in., że miasto stołeczne Warszawa stałoby się metropolitalną jednostką samorządu terytorialnego, która objęłaby ponad 30 gmin.