Trwa ładowanie...

Rada Języka Polskiego krytykuje paski TVP. "To instrument polityczny"

Dr hab. Rafał Zimny z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy jest współautorem raportu RJP na temat pasków TVP. Badacz twierdzi, że komunikaty umieszczane na paskach w "Wiadomościach" Telewizji Polskiej są narzędziem propagandy, a nawet przejawem "przemocy symbolicznej".

Rada Języka Polskiego krytykuje paski TVP. "To instrument polityczny"Źródło: Facebook.com
d21qugs
d21qugs

W raporcie Rady Języka Polskiego uwzględniono 306 pasków, które ukazały się w "Wiadomościach" w latach 2016-2017. Badacz tłumaczy, że w tym czasie program "wyprodukował" ponad 8 tys. pasków, jednak RJP wybrała jedynie te, które dotyczyły 13 najważniejszych kwestii politycznych tamtego okresu. Wśród nich znalazły się plansze dotyczące m.in. walki o Trybunał Konstytucyjny, komisji reprywatyzacyjnej, afery Amber Gold czy programu 500 plus.

- Uchwyciliśmy wiele ciekawych tendencji. Wyraźnie rzuca się w oczy, że paski praktycznie nie mówią o działaniach strony rządzącej, a jeśli już, to wyłącznie pozytywnie. Na 306 pasków tylko dwa razy pojawia się nazwa PiS, a 34 razy nazwa Platforma, Platforma Obywatelska, PO czy opozycja. Spośród pięciu ugrupowań parlamentarnych paski dotyczą niemal wyłącznie Platformy. Podobnie jest na poziomie nazwisk. Pojawia się wprawdzie Petru, ale już nie Kukiz czy Kosiniak-Kamysz. Za to często Tusk i Schetyna - tłumaczy w rozmowie z tygodnikiem "Przegląd" dr Zimny.

Badacz przedstawił wyniki raportu. Jego autorzy stwierdzili, że dziennikarze "Wiadomości" "traktują język nie jako dobro społeczne, ale jako instrument w walce politycznej, służący jednemu podmiotowi politycznemu w celu kreacji własnej wizji świata i narzucania jej obywatelom".

Zobacz także: Marek Belka wskazuje przyczyny zwycięstwa PiS

- Powszechną praktyką staje się przemoc symboliczna, czyli narzucanie debacie publicznej zespołu znaczeń zinterpretowanych ideologicznie. Krytyka przeciwników nie ma charakteru merytorycznego. Służy tylko zdyskredytowaniu poprzez kpinę, ironię, oskarżenie, ośmieszanie, kompromitowanie - ocenił członek Rady Języka Polskiego.

Dr Zimny podkreśla, że oczekiwania w kwestii obiektywizmu i kultury języka wobec TVP jako nadawcy publicznego są znacznie wyższe niż w przypadku podmiotów komercyjnych. - Nadawcy prywatni mogą kierować się przede wszystkim zyskiem. A nadawca publiczny nie powinien. Poza tym nadawcy prywatni mogą być stronniczy. I są stronniczy. To normalne w dojrzałej demokracji i nie narusza zasad pluralizmu, że jedna redakcja jest otwarcie lewicowa, a druga prawicowa. Natomiast publiczny nadawca ma szczególne obowiązki, jednym z nich jest dążenie do maksymalnego obiektywizmu - stwierdził.

Źródło: "Przekrój"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d21qugs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d21qugs
Więcej tematów