Pytanie Bosaka wywołało spór. Nie odpuszczał politykowi
- Która telewizja produkowała sygnał dla tej debaty i kto za to zapłacił? - pytał Krzysztof Bosak z Konfederacji w programie "Śniadanie Rymanowskiego", atakując Koalicję Obywatelską, jasno wyrażając wątpliwości co do organizacji piątkowej debaty prezydenckiej w Końskich.
W piątek w Końskich doszło do dwóch debat prezydenckich. Pierwszą zorganizowała TV Republika w centrum miasta, kolejna miała miejsce w hali sportowej wynajętej przez sztab Rafała Trzaskowskiego. To właśnie kandydat Koalicji Obywatelskiej wyszedł z inicjatywą zorganizowania dyskusji między nim a Karolem Nawrockim.
Spór wokół debaty doprowadził do tego, że ostatecznie w Końskich pojawiło się kilku kandydatów, przez co nie miała ona formy wewnętrznej dyskusji między Trzaskowskim a Nawrockim. Równocześnie pojawiły się spory co do tego, kto formalnie był organizatorem wydarzenia.
Pytanie Bosaka wywołało spór. Gorąco wokół debaty w Końskich
- Która telewizja produkowała sygnał dla tej debaty i kto za to zapłacił? Bo to będzie potrzebne do oceny przez PKW waszego prawa do subwencji. Proszę powiedzieć - w ten sposób Krzysztof Bosak z Konfederacji zwrócił się do Mariusza Witczaka z Koalicji Obywatelskiej w programie "Śniadanie Rymanowskiego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Cyrk i kabaret". Jackowski o zamieszaniu z dwiema debatami w Końskich
- Jeszcze nie otworzyłem ust, a pan się już denerwuje. Taki pan jest spokojny, że mi przeszkadza. Może sobie pan pozwalać na coś takiego w gronie Konfederacji - odpowiedział Witczak, który odparł, że Koalicja Obywatelska jest jedyną partią na rynku, której w ciągu ostatnich 30 lat nie odebrano subwencji wyborczej.
- Wszystko zostanie rozliczone zgodnie z kodeksem wyborczym - zapowiedział Witczak, a Bosak kolejny raz wchodził mu w słowo i podkreślał, że "wyborcy mają prawo wiedzieć".
Spór wokół debaty w Końskich
W czwartek Szymon Hołownia ogłosił, że jego zespół zwrócił uwagę TVP na niezgodność z prawem w organizacji debaty, która miała obejmować jedynie dwóch kandydatów.
Na profilu Szymona Hołowni pojawił się list od szefa jego sztabu, Jacka Cichockiego, skierowany do TVP.
Cichocki w liście wyraził zaniepokojenie planowaną na 11 kwietnia debatą, w której pierwotnie mieli wziąć udział tylko Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, pomijając innych kandydatów zarejestrowanych przez PKW, w tym Szymona Hołownię. Zwrócił się do prezesa TVP o zaproszenie wszystkich zarejestrowanych kandydatów do udziału w debacie.
W piątek Hołownia opublikował odpowiedź TVP na ten list, wyrażając zdziwienie jej treścią. Zapytał w mediach społecznościowych, kto w takim razie organizuje debatę, jeśli nie TVP, sugerując, że może to być sztab Trzaskowskiego.
Tomasz Sygut, dyrektor generalny TVP, podkreślił, że Telewizja Polska ma obowiązek umożliwiać obywatelom udział w życiu publicznym i rzetelnie przedstawiać wydarzenia krajowe i zagraniczne, w tym kampanię wyborczą. Wyjaśnił, że TVP stara się relacjonować wszystkie ważne wydarzenia związane z rywalizacją kandydatów na najwyższy urząd w państwie, dostosowując się do miejsca, terminu i konwencji zaplanowanej przez kandydatów.
Sygut zaznaczył, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie istnieje instytucja debaty opisanej w art. 120 § 1 Kodeksu wyborczego, a TVP nie jest jej inicjatorem ani gospodarzem i nie ma wpływu na liczbę uczestników. Podkreślił również, że transmisja debaty dwóch kandydatów jest prawnie dozwolona i zgodna z misją publicznego nadawcy.
Oświadczenie TVP ws. debaty
Wcześniej "Gazeta Wyborcza" informowała, powołując się na burmistrza Końskich, że to TVP miała formalnie zostać najemcą hali, w której organizowano debatę. Publiczny nadawca wydał jednak oficjalne oświadczenie, w którym zaprzeczył tym doniesieniom.
"Szanowni Państwo, nawiązując do słów Pana Krzysztofa Obratańskiego, burmistrza Końskich, informujemy, że Telewizja Polska nie jest najemcą hali sportowej w Końskich. Telewizja Polska nie finansuje dzisiejszej debaty w Końskich. Telewizja Polska nie jest organizatorem dzisiejszego wydarzenia" - czytamy w komunikacie.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, halę sportową na debatę w Końskich wynajął Dom Mediowy AM Studio z Warszawy. Firma w przeszłości wielokrotnie wykonywała usługi dla partii Donalda Tuska, a jej właściciel - jak pisały media - grał przed laty z premierem w piłkę. Dyrektor ZOSIR w Końskich potwierdził WP, że to przedstawiciele PO kontaktowali się z nim ws. ustalenia szczegółów.
Sztabowcy Trzaskowskiego w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdzają, że to oni zadbali o dostępność i wynajem sali w Końskich, na której powinna odbyć się debata. Podkreślają, że w związku z tym, że czas i miejsce debaty zostały wskazane przez Trzaskowskiego - choć w odpowiedzi na apel Nawrockiego - to właśnie oni zajęli się jej wynajęciem.
Sztab Trzaskowskiego - według naszych informacji - zobowiązał się do wstępnego przygotowania przestrzeni, czyli m.in. przygotowania kotar i zabezpieczenia technicznego podłogi (na co dzień miejsce debaty to hala sportowa).
Czytaj także: