Ostrzegali Putina. Sensacyjne doniesienia amerykańskich mediów
Dwa tygodnie przed tragicznym atakiem terrorystycznym na salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą, Stany Zjednoczone ostrzegły Rosję o potencjalnym zagrożeniu - podał w środę dziennik "Washington Post". Władimir Putin publicznie zignorował ostrzeżenia ze strony USA.
03.04.2024 | aktual.: 03.04.2024 16:12
Crocus City Hall została wskazana przez USA jako jeden z możliwych celów Państwa Islamskiego. 22 marca doszło tam do zamachu terrorystycznego, w wyniku którego zginęło co najmniej 144 osoby, a 551 zostało rannych.
Putin zignorował ostrzeżenia
Władimir Putin, dyktator Rosji, publicznie zignorował ostrzeżenia ze strony USA, które nadeszły trzy dni przed atakiem. Putin określił je jako "jawny szantaż" i próbę "zastraszenia i zdestabilizowania rosyjskiego społeczeństwa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rada Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) wcześniej poinformowała, że USA przekazały Rosji informacje "o planowanym zamachu terrorystycznym w Moskwie", ale nie ujawniła, że jako potencjalny cel wskazano Crocus City Hall.
To przeczy twierdzeniom rosyjskich władz, które utrzymywały, że ostrzeżenie ze strony USA było zbyt ogólne. Siergiej Naryszkin, szef rosyjskiego wywiadu, stwierdził we wtorek, że informacja przekazana przez Stany Zjednoczone była "zbyt ogólna i nie pozwalała w pełni zidentyfikować osób, które popełniły tę straszliwą zbrodnię".
Służby dojechały godzinę po zamachu
Naryszkin zapewnił, że Rosja "podjęła odpowiednie kroki, by zapobiec" zamachowi. Jednak nagranie z miejsca zdarzenia sugeruje, że zamachowcy nie napotkali na większy opór. Rosyjskie media informowały, że specjalne oddziały policji pojawiły się na miejscu dopiero ponad godzinę po rozpoczęciu strzelaniny i czekały ponad pół godziny, zanim weszły do budynku.
Mimo braku odpowiednich środków bezpieczeństwa w Crocus City Hall, są dowody sugerujące, że rosyjski rząd początkowo traktował amerykańską informację poważnie - informuje "WP".
Zignorowali ostrzeżenia
15-letni Islam Chalilow, który twierdzi, że pracował w szatni Crocus City Hall w wieczór zamachu, zeznał, że krótko po amerykańskim ostrzeżeniu z 7 marca, pracowników ostrzeżono przed możliwością zamachu terrorystycznego i poinstruowano ich, jak mają się zachować w takiej sytuacji i gdzie ewakuować widzów. Kontrole bezpieczeństwa przy wejściu były również zaostrzone.
Nie jest jasne, dlaczego środki bezpieczeństwa nie zostały utrzymane. Możliwe, że – jak sugeruje "WP", powołując się na amerykańskich urzędników – rosyjskie służby specjalne uznały, że skoro do zamachu nie doszło natychmiast po ostrzeżeniu, amerykańska informacja była błędna i straciły czujność.