"Alaska nasza". Rosyjskie roszczenia odżyją po spotkaniu z Trumpem?
Szczyt Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce będzie dotyczył nie tylko zakończenia wojny w Ukrainie, ale już teraz stał się symbolem rozgrywek między Kremlem i Białym Domem. Rosyjscy propagandyści uważają miejsce za symboliczne i przypominają o "rosyjskiej Alasce". Eksperci alarmują, że piątkowy szczyt może obudzić roszczenia Kremla wobec utraconego przed laty stanu USA.
Co musisz wiedzieć?
- Szczyt przywódców USA i Rosji odbędzie się na Alasce, co wzbudza emocje w Rosji.
- Rosyjscy propagandyści sugerują, że USA powinny zwrócić Alaskę, co podsyca imperialne narracje.
- Alaska była częścią Rosji do 1867 r., kiedy to została sprzedana USA za 7,2 mln dolarów.
Dlaczego Alaska jest tak ważna dla Rosji?
Należąca do Arktyki Alaska to największy pod względem terytorium stan w USA. Jest amerykańskim oknem na Pacyfik Zachodni i znajduje się w sąsiedztwie Rosji. Little Diomede Island, wyspa będąca częścią Alaski i leżąca w Cieśninie Beringa, znajduje się jedynie ok. 3,7 km od rosyjskiej Wyspy Ratmanowa. Przebiega między nimi linia zmiany daty.
Terytorium Alaski między 1799 i 1867 r. należało do Imperium Rosyjskiego, ale zostało sprzedane USA za 7,2 mln dolarów przez cara Aleksandra II z powodu pustek w skarbcu po wojnie krymskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Silna eksplozja na froncie. Broń Rosjan wyleciała w powietrze
Przeczytaj także: Trump porozmawia z Europą. Urzędnicy mają obawy, że nie posłucha
Propagandyści wykorzystają spotkanie?
Szczyt Donalda Trumpa i Władimira Putina, który odbędzie się właśnie na Alasce, wywołał niezdrowe emocje w rosyjskich mediach. Rosyjscy propagandyści i urzędnicy często podkreślają historyczne związki tego regionu z Rosją.
"Alaska nasza" to hasło, które pojawia się w kontekście narracji o rosyjskim dziedzictwie na Alasce i zdobywa popularność w mediach społecznościowych. Warto zauważyć, że propagandyści używają hasła "Krym nasz" wobec okupowanego przez Rosjan terytorium Ukrainy.
Przeczytaj także: Nie Alaska, a Berlin. Zełenski porozmawia z Trumpem
Nacjonalistyczna narracja
Według ekspertów, narracja o "rosyjskiej Alasce" ma na celu głównie wzbudzenie emocji wśród rosyjskich nacjonalistów. Ryhor Nizhnikau z Finnish Institute of International Affairs podkreśla, że te roszczenia są bardziej propagandowe niż rzeczywiste. - To propaganda, która ma trafić do rosyjskich nacjonalistycznych odbiorców - zauważa ekspert.
Rosyjskie media szeroko komentują zbliżające się spotkanie. - Mieszkańcy i goście Fairbanks na Alasce podziwiają Rosję - donosił korespondent RIA Nowosti. Tymczasem doradca prezydenta Rosji Jurij Uszakow stwierdził, że Alaska to "całkowicie logiczne miejsce" na spotkanie, podkreślając bliskość geograficzną obu krajów.
- Rosja i USA to bliscy sąsiedzi i graniczą ze sobą. I wydaje się to całkowicie logiczne, by nasza delegacja po prostu przeleciała przez Cieśninę Beringa i żeby właśnie na Alasce został przeprowadzony tak ważny i wyczekiwany szczyt liderów dwóch krajów - oświadczył.
Obsesja na punkcie Alaski?
Ukraiński serwis Kyiv Independent ocenił, że Rosja "ma obsesję na punkcie Alaski", a region odgrywa ogromną rolę w rosyjskiej propagandzie i mitologii. Wybór Alaski na miejsce szczytu "ponownie rozpalił narracje imperialne", a kremlowscy propagandyści po raz kolejny podkreślili, że półwysep był kiedyś terytorium rosyjskim - czytamy. Niektórzy rosyjscy imperialiści postrzegają sprzedaż rosyjskiej Alaski jako zdradę stanu lub tragiczny błąd, podczas gdy inni podważają legalność transakcji.
W mniemaniu rosyjskich propagandystów m.in. Alaska, Finlandia, Polska to "historyczne ziemie rosyjskie", niesprawiedliwie oddzielone od ojczyzny - uważa ukraiński portal.
Przeczytaj także: Trump znów uderzył w Zełenskiego. Eksperci komentują
Trump popełnia błąd?
Spotkanie na Alasce może być postrzegane jako symboliczne, biorąc pod uwagę historyczne roszczenia Rosji. Kiriłł Dmitrijew, doradca ekonomiczny Putina, przypomniał o rosyjskich korzeniach Alaski, co może wpłynąć na dalsze relacje między krajami. "Alaska zrodziła się jako Rosyjska Ameryka" - napisał Dmitrijew.
"Trump podjął decyzję, by gościć Putina w części byłego Imperium Rosyjskiego. Ciekawe, czy wie, że rosyjscy nacjonaliści uważają, iż utrata Alaski, tak jak Ukrainy, to był dla Moskwy zły interes, a błąd ten należy naprawić" - zastanawiał się natomiast w serwisie X były ambasador USA w Rosji Michael McFaul.