Spotkanie Trump-Putin. Biały Dom: odbędzie się w Anchorage na Alasce
W piątek rano prezydent Donald Trump uda się w podróż przez kraj do Anchorage na Alasce, aby odbyć dwustronne spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Prezydent Trump jest zdeterminowany, aby spróbować zakończyć tę wojnę i powstrzymać zabijanie - ogłosiła rzeczniczka Białego Domu. Spotkanie odbędzie się w formacie jeden na jeden.
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt poinformowała we wtorek, że – w piątek rano prezydent Donald Trump uda się w podróż po kraju do Anchorage na Alasce na dwustronne spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Zapowiedziała również, że Trump weźmie udział w środowej wideokonferencji przywódców europejskich i prezydenta Ukrainy na temat spotkania.
Leavitt odparła twierdząco na pytanie, czy prezydenci USA i Rosji będą rozmawiać na osobności. Dodała jednak, że wciąż dopracowywane są szczegóły logistyczne spotkania, jak też m.in. kwestie ewentualnej wspólnej lub samodzielnej konferencji prasowej po spotkaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spotkanie Putin-Trump. Gen. Polko o "najczarniejszym scenariuszu"
Anchorage, największe miasto Alaski z populacją blisko 290 tysięcy mieszkańców, zostało wskazane jako miejsce spotkania, choć rzeczniczka nie określiła jego dokładnej lokalizacji.
Według dziennika "Anchorage Daily News" rozważane są trzy opcje: lotnisko położone tuż za miastem, amerykańska baza wojskowa lub hotel w centrum Anchorage.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że po zaplanowanym na piątek spotkaniu z Władimirem Putinem na Alasce skontaktuje się z prezydentem Ukrainy i przywódcami państw europejskich, aby poinformować ich o ewentualnych możliwościach porozumienia. Podkreślił również, że zamierza starać się odzyskać część terytoriów dla Ukrainy.
Podczas wystąpienia Trump dwukrotnie omyłkowo stwierdził, że udaje się do Rosji, a nie na Alaskę. Ponownie zapowiedział, że rozmowy będą dotyczyć także wymiany terytoriów, i zadeklarował, że będzie się starał odzyskać część obszarów dla Ukrainy.
Trump wyraził też niezadowolenie z niektórych wypowiedzi Zełenskiego, sugerując, że ukraiński prezydent ponosi odpowiedzialność za wybuch wojny.
– Dogaduję się z Zełenskim, ale nie zgadzam się z tym, co zrobił, bardzo, bardzo poważnie. Nie zgadzam się. To wojna, która nigdy nie powinna się wydarzyć – stwierdził. Skrytykował również fakt, że Zełenski powiedział mu, iż potrzebuje konstytucyjnej zgody na zmianę terytoriów.
– On ma zgodę na wojnę i zabijanie wszystkich, ale potrzebuje zgody na zamianę terytoriów – a do wymiany dojdzie – ironizował Trump.
Zapytany o ewentualny powrót do normalnych relacji handlowych z Rosją po zawarciu pokoju, odpowiedział twierdząco.
– Rosja ma bardzo cenny kawałek ziemi. Gdyby Władimir Putin skupił się na interesach, a nie na wojnie… – powiedział, dodając jednak, że "Rosjanie to wojowniczy naród".
Przytoczył też rozmowę z premierem Węgier Viktorem Orbánem, w której zapytał go, czy Ukraina może wygrać wojnę. – Spojrzał na mnie, jakby chciał powiedzieć: "Co za głupie pytanie". Powiedział: "Rosja to ogromny kraj, a oni swój kraj i życie mają dzięki wojnom (...) Chiny biją cię w handlu, Rosja bije cię w wojnie".