Putin z immunitetem w RPA
Rząd Republiki Południowej Afryki zapowiedział, że zapewni specjalną ochronę gościom, którzy przyjadą na dwa zaplanowane na lato spotkania urzędników z grupy krajów BRICS. Bezpiecznie mają czuć się uczestnicy czerwcowego i sierpniowego szczytu. Władze w Kapsztadzie chcą, by odwiedził ich wówczas Władimir Putin.
Rząd Republiki Południowej Afryki gościć będzie 1-2 czerwca, a potem 22-24 sierpnia, polityków z Brazylii, Rosji, Indii i Chin. Zaproszenie otrzymał również Władimir Putin.
Aby dyktator mógł bezpiecznie uczestniczyć w zdarzeniu, gospodarze ogłosili w dzienniku urzędowym decyzję Departament Stosunków Międzynarodowych i Współpracy RPA. Jak przypomina Bloomberg, Putin jest poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z zarzutami związanymi z wojną Rosji.
Decyzja w sprawie rosyjskiego dyktatora zapadła w marcu tego roku. Nakaz aresztowania dotyczy także komisarz ds. dziecka, Marii Lwowej-Biełowej. Oboje są podejrzewani przez MTK o popełnienie zbrodni wojennych, których ofiarami są dzieci z Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydawało się, że wyegzekwowanie nakazów będzie niemożliwe, bo osoby, których dotyczy decyzja będą unikać zagranicznych podróży. Okazuje się jednak, że może istnieć inny sposób na obejście tego zagrożenia.
RPA udziela immunitetu uczestnikom szczytu BRICS. Bo zaprosili Putina
O immunitecie dla dyplomatów, którzy przybędą na szczyty BRICS poinformowała minister ds. stosunków międzynarodowych i współpracy, Naledi Pandor. Rzecznik resortu powiedział, że decyzja była "rutynowa" i podejmuje się ją za każdym razem, gdy odbywało się podobne międzynarodowe spotkanie w Republice Południowej Afryki.
Na wiadomość zareagował we wtorek rzecznik prasowy Kremla. Stwierdził, że Rosja oczekuje, że kraje partnerskie na szczycie BRICS nie będą się kierować "bezprawnymi decyzjami MTK" w sprawie prezydenta Rosji Władimira Putina.
Rosja, jak podkreśla agencja RIA Nowosti, nie uznaje jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego. Zarzut postawiony Putinowi i Lwowem-Bełowej odpiera tłumacząc, że rzekoma deportacja dzieci w rzeczywistości była działaniem rosyjskich władz w celu uratowania ich przed ukraińskim ostrzałem.
Podobnie jak Dmitrij Pieskow, który zdyskredytował rangę MTK, mówiła przedstawicielka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Dyplomatka stwierdziła, że trybunał jest ograniczoną składem, zewnętrzną strukturą ONZ, w której pracach wiele państw nie uczestniczy, a w Rosji działania tego organu są "prawnie nieważne".