Nie dotrzymał obietnicy. Putin upokorzony po raz drugi
Według emerytowanego pułkownika armii brytyjskiej Hamisha de Bretton-Gordona, operacja Ukraińców w obwodzie kurskim może oznaczać początek końca dla Putina. "Ukraina obecnie znajduje się w znacznie korzystniejszej pozycji strategicznej niż Rosja" - pisze dla "The Telegraph".
Jak przypomina Hamish de Bretton-Gordon, dyktator Władimir Putin zapewnił w swoim przemówieniu do Rosjan, że do Bożego Narodzenia (7 stycznia) "odzyska świętą rosyjską ziemię na Kurszczyźnie, którą ukraińskie wojska spektakularnie zdobyły zeszłego lata".
Putin upokorzony po raz drugi. Ukraińcy ruszyli do ataku
"Jednak wygląda to na kolejny psychologiczny cios dla jego dyktatury. Kursk może być początkiem końca Putina w 2025 roku, podobnie jak dla Hitlera w 1943 roku" – pisze Bretton-Gordon.
Brytyjski pułkownik wyśmiał "specjalną operację wojskową" rosyjskiego lidera, która trwa już prawie trzy lata, i zasugerował, że Zełenski pozostanie u władzy w przyszłym roku, podczas gdy Putin może znaleźć się "w willi w Korei Północnej lub w kamieniołomach gdzieś na Uralu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mobilizacja w Rosji. "Problemem jest wracanie tych ludzi w trumnach"
"Historia Rosji nie daje 'różowych' perspektyw dla dyktatorów, którzy ponieśli klęskę" – dodaje de Bretton-Gordon. Jednocześnie podkreśla, że stawka w wojnie rośnie po obu stronach.
Putin doznał upokorzenia w Syrii, gdy upadł reżim Asada, a także w samej Moskwie, kiedy jeden z jego kluczowych generałów i sojuszników, Igor Kirillow, został zabity tuż "na progu własnego domu".
"Podczas corocznej 'bezpośredniej linii' Putin bezwstydnie kłamał i próbował wyglądać spokojnie, choć wychodziło mu to bardzo źle" - zauważa de Bretton-Gordon.
Pułkownik optymistycznie ocenia sytuację w obwodzie kurskim, gdzie w ostatnich dniach ukraińskie wojska przeprowadziły nowy atak na rosyjskie siły.
Według niego, działania te poprzedził niemal całkowity rozgrom 810. brygady piechoty morskiej Rosji oraz znaczne straty wśród północnokoreańskich sojuszników Rosji.
"Rosyjski front na Kurszczyźnie wydaje się bardzo chwiejny, a Ukraina może nie tylko utrzymać swoje pozycje, ale także osiągnąć nowe sukcesy" – pisze.
Putin znajduje się "w trybie przetrwania"?
Dodaje, że Rosja nie dysponuje sprzętem wojskowym, który mógłby powstrzymać najnowsze ukraińskie postępy.
Zdaniem pułkownika, daje to wielką nadzieję. Uważa, że Putin znajduje się "w trybie przetrwania" po wydarzeniach w Syrii, eliminacji generała Kirillowa i ostatecznym zakończeniu tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy.
"Putin zdaje sobie sprawę, że Trump raczej nie przyzna mu żadnych ustępstw po inauguracji 20 stycznia. Sądząc po 'nastrojach' docierających z obozu Trumpa, Putin będzie musiał zaakceptować porozumienie, które prawdopodobnie będzie korzystne dla Ukrainy, lub być gotowym na to, że Trump całkowicie stanie po stronie Zełenskiego" – dodaje Bretton-Gordon.
Według niego, Putin wie, że rosyjscy dyktatorzy, którzy ponieśli porażkę, rzadko otrzymują "emerytury" i wydaje się, że szuka drogi odwrotu.
"Jego ostatnia próba ratowania Kurszczyzny stawia go w sytuacji 'szacha', jeśli nie 'matu'" – zauważa pułkownik.
Jest przekonany, że sytuacja strategiczna Ukrainy wygląda lepiej niż Rosji.
Jednak NATO musi nadal wywierać presję i nie dawać Putinowi żadnej możliwości wyjścia. Jeśli Zachód utrzyma tę stanowczość, perspektywy dla Ukrainy staną się bardzo obiecujące – podsumowuje pułkownik Bretton-Gordon.
źródło: The Telegraph / BBC News Ukraine