"Pucz Prigożyna". Oświadczenie z Kremla
- Władimir Putin jest świadomy sytuacji rozwijającej się wokół Jewgienija Prigożyna - stwierdza rzecznik Kremla. W tym samym czasie Narodowy Komitet Antyterrorystyczny wszczyna postępowanie "w sprawie podżegania do zbrojnego buntu". Na ulice Rosji wyjechało wojsko. Wszystkie najważniejsze obiekty w Moskwie zostały objęte wzmocnioną ochroną. Jednocześnie Prigożyn przekazał, że dotarł do Rostowa.
23.06.2023 | aktual.: 24.06.2023 05:21
Prezydent Rosji najwyraźniej stracił cierpliwość do Jewgienija Prigożyna. Szef grupy Wagnera oskarżył kierownictwo w Rosji o przeprowadzenie ataku na pozycje jego wojsk. - Wiele ofiar. Uderzenie zostało zadane od tyłu, to znaczy zostało zadane przez wojsko rosyjskiego Ministerstwa Obrony - wrzeszczał Prigożyn na nagraniu przesłanym mediom.
- Władimir Putin jest świadomy sytuacji rozwijającej się wokół założyciela grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, podejmowane są wszelkie niezbędne środki - powiedział Dmitrij Pieskow, którego cytuje państwowa agencja Tass.
Narodowy Komitet Antyterrostyczny poinformował, że "po oświadczeniach Prigożyna wszczęto postępowanie w sprawie podżegania do zbrojnego buntu". Komitet oświadczył, że domaga się od założyciela grupy Wagnera "zaprzestania nielegalnych działań".
Co się dzieje w Rosji?
Wszystkie najważniejsze obiekty, władze państwowe i obiekty infrastruktury transportowej w Moskwie zostały objęte wzmocnioną ochroną - podała agencja TASS.
Niezależny portal 161.ru podał informację o ogłoszeniu planu "Twierdza", czyli ochrony obiektów ministerstwa spraw wewnętrznych.
Rosyjska redakcja BBC News poinformowała, że w moskiewskim oddziale FSB wszczęto alarm. Według źródła, na które powołuje się serwis, na autostradzie dońskiej (Moskwa-Woroneż-Rostów nad Donem) FSB przy wsparciu SOBR (specjalne jednostki szybkiego reagowania oddziałów Gwardii Narodowej) ustawiła blokady drogowe, a dyżurujący żołnierze otrzymali rozkaz otwarcia ognia "w przypadku zagrożenia".
Oddziały Prigożyna wkroczyły do Rostowa
Właściciel rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn opublikował w nocy z piątku na sobotę na Telegramie nową wiadomość, w której stwierdził, że jego bojownicy wkraczają do Rostowa nad Donem - poinformował niezależny rosyjski portal Mediazona.
- W tej chwili przekroczyliśmy granice państwowe. Strażnicy graniczni wyszli na spotkanie i uściskali naszych bojowników. Teraz wjeżdżamy do Rostowa. Jednostki ministerstwa obrony, a raczej poborowi, którzy mieli zablokować nam drogę, odsunęli się na bok - oświadczył Prigożyn.
Zapowiedział także, że nie cofnie się przed niczym. - Ale jeśli ktoś stanie nam na drodze, zniszczymy wszystko. Idziemy dalej, idziemy do końca - powiedział.
Jewgienij Prigożyn, powiedział, że rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu "po prostu tchórzliwie uciekł z Rostowa". Wagnerowcy mieli otoczyć wszystkie kluczowe budynki administracji publicznej w mieście.
Rosja. "Zamach stanu przeciwko armii"
Według rosyjskiego kanału ASTRA, bojownicy SOBR Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej zostali wysłani samolotem z Moskwy do Biełgorodu.
Rosyjskie media państwowe i kanały Telegramu mają zakaz publikowania i cytowania jakichkolwiek wypowiedzi Prigożyna.
"Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówi, że Putin jest świadomy tego, że Jewgienij Prigożyn Wagnera w zasadzie ogłasza zamach stanu przeciwko armii i twierdzi, że 'podejmowane są wszystkie niezbędne środki'. Jakiekolwiek to są środki" - skomentował na Twitterze dziennikarz Max Seddon, szef moskiewskiego biura "Financial Times".
W opublikowanym w piątek wywiadzie Jewgienij Prigożyn ujawnił, że władze Rosji wmawiają swoim obywatelom, że Ukraina była agresywna i razem z NATO planowała atak na ich kraj.
Prigożyn i grupa Wagnera od dawna są w konflikcie z częścią otoczenia Putina i resortem obrony Rosji. Ostatnio pozycja Prigożyna coraz bardziej się osłabiała i stracił on w oczach Putina. Donosił o tym m.in. amerykański Instytut Studiów nad Wojną w nowym raporcie. Powód to trudności w zdobyciu Bachmutu przez najemników grupy.
Zobacz także
Czytaj także: